Strona Główna
|
Szukaj
|
Użytkownicy
|
Grupy
|
Galerie
|
Rejestracja
|
Profil
|
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
|
Zaloguj
Forum Olstigat Strona Główna
->
Komnata Gościnna
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sala Informacyjna
----------------
Księga Olstigatu
Prawo Dworzan
Sala Rekrutów
Dwór Olstigat
----------------
Członkowie Olstigatu
Komnata Dzienna
Tablica Zadań
Komnata Obrazów
Sala Gościnna
----------------
Komnata Dyskusji
Komnata Gościnna
Komnata Ksiąg i Biblioteka
Tereny koło Dworu
----------------
Wiejski Targ
Las niedaleko Olstigatu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Elineza Marroux
Wysłany: Śro 13:23, 27 Lut 2008
Temat postu:
Kiedy mężczyzna próbował ratować sytuację, Elineza patrzyła na niego z coraz większą pobłażliwością. Stała z zaplecionymi na piersiach rękami i z nieznacznym uśmiechem na twarzy delikatnie uderzała opuszkami palców o drugą rękę. Na koniec pokręciła głową zrezygnowana.
- Ty i te twoje komplementy!
- westchnęła ciężko -
Dobrze. Idź wreszcie do tej łaźni, bo w końcu ranek nas przywita, a my nawet nie zdążymy zmrużyć oka.
- obdarzyła ukochanego ciepłym uśmiechem i podeszła do łóżka z zamiarem ściągnięcia narzuty.
Arkhon
Wysłany: Wto 16:03, 26 Lut 2008
Temat postu:
Oberwawszy ręcznikiem w twarz, trochę się zgarbił, nie bardzo wiedząc co powiedzieć...
-
Ale... Piękna... No ja nie mam za bardzo styczności z... No...
- rozejrzał się -
Nie bardzo wiem co innego mógłbym powiedzieć. Pierwszy raz w takim miejscu jestem i nie mam porównania... I tez trochę brak mi słów...
- zastanowił się, jak z tego wybrnąć i, najwidoczniej, wpadł na myśl całkiem niezłą, co ukazało się w postaci lekkiego dygnięcia jego jednej i jedynej widocznej brwi.
-
Cały ten dwór jest wspaniały... Dla mnie niczym zamek królów wielkich. Ale, no, Ty jesteś w tym dworze najpiękniejsza i nie wiem jak mam chwalić coś, co mi Twoja uroda zupełnie przysłania...
Uśmiechnął się nieśmiało, z ręcznikiem w rękach...
Elineza Marroux
Wysłany: Wto 1:55, 26 Lut 2008
Temat postu:
Po złożonym pocałunku czekała z niecierpliwością na reakcje przystojniaka, patrzyła uwodzicielsko, uśmiechała sie zalotnie...po czym mina jej zrzedła -
Ładnie ?! Tylko tyle ?!
- prychnęła niepocieszona obrotem spraw.
Podeszła do szafy z wyraźnym grymasem na twarzy i wyjęła z górnej półki dwa ręczniki. Rzuciła jeden w stronę Arkhona. -
Właściwie to nawet lepiej, gdybyś ty pierwszy poszedł sie umyć, to ja pościeliłabym łóżko.
- spojrzała lekko nadąsana.
Arkhon
Wysłany: Pon 17:11, 25 Lut 2008
Temat postu:
Mężczyzna się rozglądał zaciekawiony po korytarzach, prowadzony przez swoją ukochaną.
Gdy weszli do komnaty, widać było, że człowiek się czuje strasznie nie komfortowo, co starał się ukryć pod zwyczajnym uśmiechem... Który w tej sytuacji wyglądał prawie komicznie. Rozejrzał się niepewnie, a gdy Elineza się do niego odezwała, otworzył usta by rzec:
- A wi... - i tu jego płuca oddechu zostały pozbawione nieodwracalnie... Przynajmniej na tamtą chwilę. Objął kobietę ramionami i się oddał pocałunkowi całkowicie, zapominając o nietypowej sytuacji, w jakiej się znalazł. Przynajmniej na tamtą chwilę... A chwila była niezaprzeczalnie niezwykła. Gdy w końcu się od siebie oderwali, człowiek nie mógł oczu błękitnych od Elinezy odwrócić.
- No... - szepnął już trochę śmielej - Trudno mi będzie być grzecznym... - zaśmiał się cicho, a za oknem zachodzące słoneczko pomyślało "Co za kretyn...".
Rozejrzał się po komnacie okiem krytyka dekoracji i sztuki, który za chwil parę miałby wygłosić długą mowę rozprawiającą o obiekcie obserwacji.
- Ładnie się urządziłaś. - powiedział cicho, rozglądając się dokoła.
- No, to Ty leć się wykąpać, a ja Ci pogrzebię w szafach i wyciągnę wszystkie brudy...
Elineza Marroux
Wysłany: Pon 7:48, 25 Lut 2008
Temat postu:
Odprowadziła wzrokiem wychodzącego Galanthira, szybko dopiła herbatę i zwróciła się do uroczego blondyna:
- No dobrze, to myślę, że powoli możemy zmierzać do mojej komnaty.
Wzięła mężczyznę za rękę i zaprowadziła do siebie.
Komnata była niezwykle przytulna i zadbana. Kolorem, który zdecydowanie zdawał się dominować był bordowy przeplatający się z różnymi odcieniami czerwieni i brązu. Elineza od swojego przyjścia do dworu cały czas żmudnie pracowała nad wizerunkiem pokoju i zdecydowanie widać było efekty. Na ścianie zamiast uprzednio powieszonego tandetnego obrazka znalazło się dużej wielkości malowidło w ciężkiej mosiężnej ramie przedstawiające martwą naturę w nieco surrealistycznym stylu. Stół okrył haftowany w drobne wzory obrus, a na nim znalazła się sterta zarysowanych pergaminów z rozmaitymi strojami damskimi i męskimi. Zaraz na lewo stała toaletka, a na niej kilka kuferków wypełnionych po brzegi biżuterią. Przy lustrze zaś znajdowała się cała masa małych flakoników i buteleczek. Na prawym rogu sporej wielkości zwierciadła zwisało kilkanaście apaszek i chust. Po prawej stronie łóżko zasłane było grubą, bordową, zdobioną w egzotyczne wzory narzutą, a przy oknie zwisały sławetne ciężkie purpurowe zasłony, które do tej pory łączą się z niezbyt sympatycznymi wspomnieniami kobiety.
Kiedy tylko przekroczyli próg pokoju, Elineza wtulona w swojego wybranka szepnęła mu do ucha:
- I jak Ci się podoba moje małe królestwo?
- zanim dała mu odpowiedzieć złożyła na jego ustach namiętny pocałunek.
Galanthir
Wysłany: Nie 20:25, 24 Lut 2008
Temat postu:
- O matko!
Wrzasnął gladiator kiedy odzyskał oddech.
- Chcecie mnie zabić?! Co to za skradanie?!
Złapał kilka głębszych oddechów i po chwili powiedział nieco spokojniej do Arkhona.
- Dziękuję mimo wszystko, aleście mnie przestraszyli...
Rzucił okiem na niezadowoloną minę Elinezy, wymusił na zmęczonej twarzy lekki uśmieszek i dodał.
- Uff, pójdę już do siebie, zanim znowu wymyślicie coś co mnie może zabić. Nigdy więcej tego nie próbujcie!
Wychodząc pokręcił głową i mruknął do siebie jakieś niezrozumiałe chyba nawet dla niego słowa.
Elineza Marroux
Wysłany: Nie 20:06, 24 Lut 2008
Temat postu:
- Popatrzmy co my tu mamy...
- spojrzała na rządek butelek z rozmaitymi sokami, obok nich jakieś otwarte mleko stało, a zaraz za nim słoik z herbatą... Obdarzyła go wzrokiem pełnym podejrzliwości i wzięła do ręki.
- No to chyba herbaty się napijemy. Niestety, jest tylko zwykła, czarna.
Po chwili siedziała już obok ukochanego wpatrzona w niego niczym w obraz i popijała powoli gorący trunek. Na widok panoszącego się w kuchni Galanthira wysoko uniosła brwi, ale nie zdążyła wydusić z siebie ani słowa, bo człowiek zaczął się dławić. Odstawiła kubek, wstała i już chciała iść mu z pomocą, ale Arkhon wyprzedził ją w działaniu o ziaren parę.
Arkhon
Wysłany: Nie 19:01, 24 Lut 2008
Temat postu:
Człęk potulnie popędził za Elinezą, wpatrując się to w kobietę, to w rózne widoki dworskiej budowli. W kuchni już, jak piękność mu towarzysząca zaproponowała coś do picia i zpozycia, skinął głową, mówiąc.
-
Głodnym nie jestem, dziękuję. Ale trunku jakiegoś nie odmówię...
Gdy Galanthir wkroczył do kuchni nie zauważajac ich, cżłowiek tylko uśmiechnął się do Elinezy znacząco. Wciaż czuł się jakos nieswojo w nowym miejscu, tak zupełnie dla niego obcym...
A gdy Galanthir zauważył parę, jego reakcja równiez Arkhona przeraziła niemało. Człek siedzący na krześle prawie spadł z niego, cudem się stołu łapiąc... Po czym błyskawicznie wstał, odwrócił Galanthira plecami do siebie i łupnął go z "czułością" w plecy, co by go mięso nie ukatrupiło...
Galanthir
Wysłany: Nie 17:22, 24 Lut 2008
Temat postu:
Wracał do dworu ledwo żywy. Strasznie bolała go głowa i praktycznie każdy mięsień w jego ciele.
-
Zbyt wiele wrażeń jak na jeden dzień
Mruknął do siebie. W dodatku polował dzisiaj wyjątkowo długo.
Wpadł przez bramę wejściową i niewiele myśląc skierował się w kierunku kuchni.
Cały dzień nic nie jadłem, zaraz z głodu umrę.
Tylko ta myśl chodziła mu po głowie. Idąc w kierunku wymarzonego pomieszczenia, potykał się co chwila, nie mogąc unosić swoich nóg wystarczająco wysoko na poprawny chód. W dodatku widział fatalnie, szedł praktycznie na oślep. Nic więc dziwnego, że kiedy wszedł do kuchni, nie zauważył dwóch osób siedzących w środku. Zaczął szukac czegokolwiek do jedzenia, kiedy w końcu znalazł zaczął jeśc z niewyobrażalną szybkością. Odwrócił się i dopiero spostrzegł Elinezę i Arkhona. Podskoczył tak gwałtownie że zakrztusił się kawałkiem mięsa i nie mogąc złapać oddechu oparł się o ścianę.
Elineza Marroux
Wysłany: Nie 17:13, 24 Lut 2008
Temat postu:
-Tylko by spróbowała...
- popatrzyła z błyskiem szaleństwa w oczach, a następnie skierowała się do najbliższych schodów.
- Tak czy inaczej -
westchnęła
- oprowadzę Cię, żebyś nie przeżył takich perypetii jak ja pierwszego dnia..
- skrzywiła się na samo wspomnienie..
Kiedy pokonali schody, znaleźli się na długim dosyć szerokim korytarzu z drzwiami do wielu pomieszczeń. Elineza zatrzymała się i wskazała na drzwi znajdujące się po prawej stronie tuż obok nich:
-
Tutaj jest łaźnia, a jak pójdziemy dalej prosto..
- wzięła Arkhona pod rękę -
i skręcimy w lewo, to pojawi się przed nami kuchnia. Tylko nie pytaj się, gdzie leży herbata, bo nigdy nie mogę jej znaleźć. Ktoś notorycznie mi ją przestawia.
- warknęła -
jak tylko go złapię, to łebek ukręcę.
Weszła do kuchni pewnym krokiem i podeszła do szafki, aby przekonać się, że nie ma owego słoika na właściwym miejscu. Otworzywszy zamaszyście drzwiczki pokręciła tylko głową z wyrazem twarzy pod tytułem: "A nie mówiłam?" i spojrzała z sympatią na Arkhona -
A może napiłbyś się czegoś lub coś zjadł ?
Arkhon
Wysłany: Nie 15:02, 24 Lut 2008
Temat postu:
Człowiek o bujnej blond czuprynie, której grzywka dokładnie zasłaniała jego prawe oko i policzek, rozglądając się dokładnie i z niemałym zaciekawieniem, niczym dziecko pierwszy raz do katedry wprowadzone, podrapał się po potylicznej części głowy swojej.
-
Dobrze, dobrze...
- zaśmiał się nieco niepewnie -
Tylko wpierw mi powiedz kochana, gdzie tu kuchnia jest... Bo nie chciałbym się zgubić tu nad rankiem w samej bieliźnie...
- uśmiechnął się niepewnie ku Elinezie, a oczy jego zabłysły nieskończoną wesołością, figlarne refleksy rozsiewając wokoło -
Jeszcze by mnie jaka panna samotna i nieszczęśliwa zbałamucić zechciała... Jak to w dworach chyba bywa.
- znów się zaśmiał z nutką paniki.
Elineza Marroux
Wysłany: Nie 14:09, 24 Lut 2008
Temat postu: gorąca noc
To była nadzwyczaj ciepła, bezwietrzna noc. Drzewa leniwie stały nieporuszając ani jedną gałęzią, a rozgwieżdżone niebo zapowiadało prawdziwie gorący dzień. Siedziała niedaleko rynku girańskiego wtulona w zniewalająco przystojnego blondyna i była z tego dumna niczym paw. Jednak nie udało jej się jeszcze zupełnie oprzytomnieć, po tym co powiedział jej Chazak. Nieustannie brzęczały w jej głowie słowa - Taka sympatyczna kobieta, a taka nieszczęśliwa będzie.. - Dotykała i przytulała Arkhona z małym niedowierzaniem, po czym ganiła się w myślach jak mogła w ogóle dopuścić do siebie takie bzdury. Nie chciała wracać do dworu, ale rozsądek podpowiadał jej, że to najwyższy czas. Wstała powoli i ociężale skorzystawszy z pomocnej dłoni gladiatora. Jedynie perspektywa śniadania przyniesionego do łóżka zmobilizowała ją do jakiegokolwiek działania. Przypomniała sobie te leniwe poranki, kiedy była jeszcze dzieckiem i nieraz służąca nie będąc w stanie wyciągnąć jej z łóżka przynosiła jej poranny posiłek do komnaty. Uśmiechnęła się rozmarzona do siebie wygładzając tunikę.
Po chwili objęci spokojnym krokiem zmierzali w stronę olstigadzkiego dworu. Popatrzyła władczym wzrokiem na człowieka:
- Wchodzimy do dworu, ja kąpię się pierwsza, ty idziesz po mnie, potem ja przygotowuje komnatę i jak już mówiłam śpię od ściany.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin