Autor Wiadomość
Idesia
PostWysłany: Pią 12:39, 30 Lis 2007    Temat postu:

Obudziło ją niejasne przeczucie, że jest komuś potrzebna. Za oknem trwała ciemna noc, jedna z ciemniejszych tej jesieni. Dwór był cichy jak zwykle, przez grube ściany nie słychać było oddechów śpiących mieszkańców. Czy może jednak... nie spali? Nadstawiła uważnie ucha, próbując zidentyfikować dobiegający gdzieś z dołu odgłos. Hukanie sowy? Ale skąd sowa we dworze? Płacz dziecka? Nie, też nie to. Urywany dźwięk niósł się po długich korytarzach, tracąc wszelkie cechy pozwalające na rozpoznanie go.

Młoda dziewczyna o poważnej buzi zerwała się z łóżka, odrzucając lekką kołdrę. Chwyciła swoją codzienną szatę, jednym ruchem spięła włosy w niedbały kok. Zbiegając po schodach prowadzących do holu dotknęła opuszką* palca wiszącego przy uchu krzyżyka, szepcząc cicho kilka słów.

Dziwny hałas, nietłumiony przez ciężkie drewniane drzwi do komnaty i kolejne mury, przybierał na sile. U stóp schodów stanęła nieruchomo, nasłuchując. Kobiecy szloch dobiegał jeszcze chwilę temu od strony zachodniego skrzydła. Teraz jednak tonący w mroku korytarz tchnął całkowitą ciszą. Zmarszczyła brwi i puściła się biegiem w stronę sali kominkowej, spod której drzwi wydobywała się cieniutka strużka światła. Zatrzymała się przy uchylonych drzwiach, prawie wpadłszy na Brannę.

--
* Uwierzylibyście, że w mianowniku jest 'ta opuszka', a nie 'ten opuszek'? Ja zdębiałam, zawsze myślałam, że jest 'ten opuszek', jak 'ten okruszek'.
Branna
PostWysłany: Pią 12:10, 30 Lis 2007    Temat postu:

Krasnoludka widziała wychodzącego Fiannra, więc teraz słysząc krzyk mrocznej przerwała dopasowywanie desek i poszła sprawdzić co się dzieje. Dotarła do sali kominkowej i cicho zapukawszy wetknęła łepek do środka.
- Przepraszam, że przeszkadzam może, ale pan Fiannr gdziesik poszedł, pod bronią. Jak coś trzeba to mogę pomóc. Desek mi chyba nie ukradną.
spoglądała uważnie na obie kobiety. Zupełnie nie krępowała się tym, że żadnej do tej pory jej nie przedstawiono.
Meisheo
PostWysłany: Czw 16:24, 29 Lis 2007    Temat postu:

Dziewczyna stopniowo przestawała szlochać. Wtuliła się mocno we świeżą szatę. Jej twarz była blada. Usta krwisto czerwone oddychały ciężko. Parę dreszczy przeszło przez jej ciało wreszcie zasnęła na starej kanapie. Tylko płomyki w kominku tańczyły wesoło a drzewo trzaskało co jakiś czas dając przyjemy żar...

Na stoliku dalej leżał zabrudzony pas oraz szata kobiety. W jednym miejscu była zakrwawiona. Reszta płótna zaś była ubrudzona i mokra.
Fiannr
PostWysłany: Czw 10:53, 29 Lis 2007    Temat postu:

Mężczyzna z uporem psychopaty wykonywał katę dwoma mieczami. Wiatr powoli się uspokajał, lecz pomimo tego wymachiwanie dwoma potężnymi ostrzami nie było zbyt łatwe. Coraz szybciej i szybciej. Mocniej. Powoli jego ruchy stawały się coraz bardziej płynne. To już nie były ćwiczenia. Można by to nazwać tańcem. Jego umysł wyłączył się całkowicie. Gdyby ktos teraz go zobaczył pomyślałby że wpadł w trans. Nie był w stanie się już zatrzymać, nawet gdyby tego chciał. Wiedział, że uspokojenie rąk zajmie mu sporą chwilę. Zamiast zwalniać on przyspieszał jednak. Gdy mięśnie jego rąk miały kompletnie dość, nie słuchał ich. Za słaby... cholernie słaby - uderzyły jego myśli przywołując postać mężczyzny w czerwonej smoczej zbroi. Redarian. Nagle jedna z jego rąk nie mogąc sobie poradzić z szaleńczymi przyspieszeniami wypuściła jedno ostrze. Automatycznie człowiek stracił równowagę z łomotem spadając na ziemię. Leżał tak kilka ziaren nim doszedł do siebie i był w stanie złapać oddech. Odszukał upuszczony miecz i ruszył powoli w kierunku Dworu. Czuł pulsujący ból w prawym nadgarstku, kolanie, oraz na czole. Jego upadek musiał pociągnąć widac takie konsekwencje, choć w pierwszej chwili czuł się świetnie. Coś zalepiało mu twarz i miał nadzieję, że to tylko pot. Nie miał siły podnieść ręki nawet na wysokość głowy. Wlókł nogę za nogą. Nad nim świeciły gwiazdy. Księżyc zbliżał sie do nowiu.
Veryne
PostWysłany: Czw 10:37, 29 Lis 2007    Temat postu:

Elfka usiadła zaraz obok Meisheo i rozmawiała z nią. Na chwilę przestały gdy ta znowu się rozpłakała - Wszystko będzie dobrze Meisheo. Zaraz coś zaradzimy - pocieszała ją na tyle na ile mogła - wreszcie wstała z miejsca nie odrywając wzroku od kobiety i krzyknęła donośnym głosem - Fiannr! Gdzieś polazł!
Meisheo
PostWysłany: Czw 10:31, 29 Lis 2007    Temat postu:

Po paru chwilach drzwi od łaźni otworzyły się. Ze środka wyszła elfka a zaraz za nią kobieta przecierając łzy. Miała ubraną na sobie świeża bieliznę i biały szlafrok. Kurczowo trzymała się ramiona Veryne. Zeszły po schodach i usiadły obydwie w sali z kominkiem. Na zewnątrz wichura powoli uspokajała się.
Fiannr
PostWysłany: Czw 0:00, 29 Lis 2007    Temat postu:

Mężczyzna uznał że jego rola już dobiegła końca. Podniósł się spod drzwi gdy usłyszał szepty kobiet. Widać znały się. Cóż... Podszedł do sieni gdzie zostawił swoje ostrza. Przypiął je na powrót do lekkiego pancerza. Wyszedł na chłód i deszcz. Nie myślał o pogodzie ani o kobiecie która przybyła do dworu. Myślał o tym jaki jest słaby i jak niewiele może tak naprawdę uczynić...
Blizna na jego czole świeciła jasnokrwiście w ciemnościach, lecz on tego nie dostrzegł. parł przed siebie nie zważając na szalejącą dookoła pogodę. Czasami miał siebie dość. I to była właśnie ta chwila. Przyspieszył kroku by czym prędzej dotrzeć na plac ćwiczeń.
Meisheo
PostWysłany: Śro 23:34, 28 Lis 2007    Temat postu:

Kobieta spojrzała w oczy mrocznej elfk. Przełknęła ślinę i szepnęła coś jej na ucho...

- (...)

Gdy ta to usłyszała oniemiała z wrażenia. Drzwi do łaźni szybko zostały zamknięte od środka a dwie kobiety zaczęły rozmawiać ze sobą jednak zbyt cicho by coś usłyszeć. Po chwili do uszu mężczyzny dochodził odgłos mieszania wody z pluskaniem i płacz kobiety, która przybyła w gościnie.
Veryne
PostWysłany: Śro 22:37, 28 Lis 2007    Temat postu:

Elfka spojrzała na Fiannrira z niepokojem, złapała go za ramię, drugą zaś ręką podwinęła koszulę nocną i prędko wbiegła po schodach na górę. Drzwi do łaźni stały otworem. Stanęła w progu i pochyliła się do przodu zerkając do wnętrza pomieszczenia - Co się tutaj dzieje? - zapytała cicho nie dostrzegając gościa. Wreszcie przekroczyła próg i otwarła szerzej drzwi. Otworzyła oczy ze zdziwienia dostrzegając gościa.
Fiannr
PostWysłany: Śro 20:31, 28 Lis 2007    Temat postu:

Mężczyzna cudem uniknął zderzenia z Veryne. Nieczęsto do Dworu witała, a on miałby jeszcze ja wywracać przez swa głupotę.
- Wybacz Pani - lecz mamy gościa. Gońca. Przekazał nam wieści od mistrza Aden - to mówiąc wręczył jej pergamin. - Nie wiem czy to bardziej do Ciebie Pani czy do Erohoza kierowane, lecz wierze ze się tym lepiej niż ja zaopiekujesz. A tymczasem prosze pozwól ze mną - to mówiąc zaprowadził mroczną pod łaźnię.
Veryne
PostWysłany: Śro 18:04, 28 Lis 2007    Temat postu:

Elfkę obudziło tłuczenie się i hałas jaki wydobywał się z pracowni dworskiej. Ubrała szlafrok i zaczęła przechadzać się po korytarzach Dworu. Uśmiechała się od czasu do czasu spoglądając na obrazy przywieszone na ścianach. Przy kilku nawet zatrzymała się na chwilę by dokładniej im się przyjrzeć. Dotarła wreszcie do komnaty z kominkiem. Minęła ją jednak zwiedziona rozmową między Fiannrirem a gościem. Przyspieszyła nieco kroku. Właśnie zaczęła wychodzić po schodach gdy o mało nie zderzyła się z Fiannirem - Oj... Co tak biegasz z góry na dół? Ciekawa forma treningu - zaśmiała się cicho i poprawiła odzienie.
Fiannr
PostWysłany: Śro 18:03, 28 Lis 2007    Temat postu:

Odwrócił się na pięcie i spojrzał na nia badawczo.
- Są Pani. Nie jedna. Postaram się kogoś przyprowadzić - rzekł biegnąc dalej po schodach.
Meisheo
PostWysłany: Śro 18:01, 28 Lis 2007    Temat postu:

Kobieta udała się za Fiannirem. Na jej twarzy widać było coraz większe roztrzęsienie. Nie wytrzymała w końcu i powiedziała głośniej do Fiannira gdy ten był już na korytarzu...

- Nie, nie, nic mi nie jest potrzebne tylko... Tylko.

Nieco zarumieniła się ale wciąż z dziwną miną na twarzy. Wreszcie przemogła się i oparła rękę o ścianę, wzięła parę głębokich oddechów. Powiedziała cicho ale stanowczo

- Nie śpi może chociaż jedna kobieta tutaj na Dworze?
Fiannr
PostWysłany: Śro 17:42, 28 Lis 2007    Temat postu:

Mężczyzna na jej pierwsze pytanie odpowiedział ruchem ręki wskazując zastawiony stół oraz kominek. Nie miał zamiaru nikogo wyrzucać ze Dworu na noc, tym bardziej w taka pogodę. Pytanie zadane ciszej niż mógłby ktokolwiek inny usłyszeć zaskoczyło go, lecz bez zadawania zbędnych pytań poprowadził kobietę korytarzami do jedengo z pomieszczeń które o dziwo nawet spełniało swoją funkcję.
Niewielka baila stojąca na środku sali, kilka misek i większy pojemnik z ciepłą, choc po tej porze juz raczej letnią wodą były jedynymi przedmiotami jakie zastali. na szczęście nikogo nie było tam gdy przybyli. Mężczyzna spojrzał na rękę kobiety, która wyraźnie nie była w najlepszym stanie, jak sie domyślał.
- Przygotować Ci jakieś opatrunki i ziołowe mieszanki? Nie jestem medykiem, ale może będę cos w stanie poradzić - wskazał ruchem głowy na jej rękę. - Naszej Wróżki co prawda nie ma, ale wiem gdzie podstawowe specyfiki trzyma. Przyniosę też Ci suche ubranie - rzekł do niej, pomijając formę grzecznościową jakoś nie kontrolowanie. - A! I przepraszam, że jeszcze sie nie przedstawiłem. Wołają mnie Fiannr. Witaj we Dworze Olstigat Pani - powiedział, po czym nie czekając na jej odpowiedx ruszył po to o czym mówił.
Zamknął za nia drzwi, odwracając wywieszkę na nich, aby zasygnalizować, że ktoś jest w środku.
Meisheo
PostWysłany: Śro 15:56, 28 Lis 2007    Temat postu:

Nie drgnęła ani chwili. Poczekała aż hałas wreszcie zniknie i uspokoi się nieco. Gdy tak się stało podała Fiannrirowi pergamin, który był przepasany czerwoną wstęgą i dokładnie zapieczętowany.

- Zatem oto pergamin. Pozwolisz bym została nim deszcz minie?

Zwróciła się do mężczyzny. Zagryzła jeszcze wargi i nim cokolwiek powiedział szepnęła coś do niego na ucho tak by nikt nie słyszał...

Zwróciła się do mężczyzny. Zagryzła jeszcze wargi i nim cokolwiek powiedział szepnęła coś do niego na ucho tak by nikt nie słyszał...

- (...)

Spojrzała nieco przestraszona i strapiona. Przyciągnęła do siebie kurczowo prawą rękę.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group