czy jacyś Panowie tutaj sa? bo nei chce do babskiego klanu

Przepraszam · Gość

a widzę, ze tutaj bab w ciul i jeszcze trochę.

Cedrik masz ostrzeżenie nie radze z czymś takim wyskakiwać jeszcze raz... najpierw się czyta Prawo Dworu a potem do niego wchodzi - Erohoz

Zostało wyjaśnione ponieważ Cedrik na neostradę komuś kto pisał tego posta przypisało też jedno z ip z których pisał Cedrik - Erohoz

Thamior

Wybuchnął głośnym śmiechem i śmieje się nadal, nie mogąc przestać. Powoli robi się purpurowy z braku oddechu.

Elineza Marroux

Przyjrzała się przybyszowi z oburzeniem. Założyła ręce na biodra i ponownie omiotła groźnym spojrzeniem przybysza. Wściekle przeczesała włosy ręką.
- A co waszmość za przeproszeniem ma do bab ? W czym kobiety niby są gorsze od mężczyzn ? - zmrużyła oczy gotując się w środku.- I skąd się waszmość w ogóle urwał ? Gdzie pańskie maniery ? Wie pan co to w ogóle etykieta jest ?!- ostatnie zdanie powiedziała już bardzo donośnym głosem. - Ale ma waszmość rację, jak się panu kobiece rządy nie podobają to proszę stąd zmiatać zanim panu pokaże jak mój miecz wygląda i zapewniam, że w babskich rękach jest tak samo skuteczny jak w męskich. - warknęła rozjuszona dokumentnie.

Vrisa

- Ostatnio jesteśmy w mniejszości, trzeba przyznać - rzuciła niedbale, przechodząc obok otwartych drzwi komnaty gościnnej - Ale po takim popisie - zatrzymała się na moment - Lepiej dla pana jak się pan stąd szybko wyniesie.

Tamaryszek

Siedzi z szerokim uśmiechem i przygląda się przybyszowi. Po chwili westchnął lekko i cicho rozpoczął.

- Są tylko trzy kobiety w naszym gronie, ale faktem jest, że się za rządy wzięły. My staramy się za bardzo w oczy nie rzucać. Wiesz - podpadnij mężczyźnie, a najgorsze co Cię może spotkać, to szybka śmierć. Z kobietami nie jest tak łatwo.

Po czym objąwszy Vrisę w pół posadził ją sobie na kolanach i pocałował w policzek.

Vrisa

Mruknęła coś o natłoku obowiązków i zsunęła się z kolan, ale zanim wyszła, musnęła Tamaryszka ciepło wargami w policzek. Po czym rzucając nieznajomemu niezbyt gościnne spojrzenie, zamknęła drzwi za sobą.

Tamaryszek

- Nie przejmuj się, nieznajomy. Wraz z Galanthirem i Erohozem kontrolujemy sytuacje, ale wiesz - wojna to najgłupsze co możemy zrobić. Usiądź z nami w komnacie rekruckiej, opowiedz coś o sobie, jak będziesz chciał, to my opowiemy o nas. Zasadę mamy takę, że mentora mieć musisz. Dopilnuję, by nie była to żadna z pań, bo wtedy mógłbyś mieć drobne problemy, po tym co powiedziałeś na wstępie. O formie bardziej mówię niż o treści

Galanthir

Oglądał całą sytuację z rozbawieniem. Nie śmiał jednak nic powiedzieć, nie chcąc sprowadzić na siebie gniewu Elinezy. Po słowach Larina powiedział tylko.
- Larin dobrze mówi, komnata rekrutacyjna to odpowiedniejsze miejsce na zadawanie pytań. U pań masz już przegrane, więc lepiej porozmawiaj z nami.
Uśmiechnął się szeroko ponownie.
- I nie obawiaj się, kobiet u nas jest jednak niewiele.

Cedrik

widze że przypisaliście mi nie me słowa...hmm czemu to to ja nie wiem ale mniejsza o to chciał bym abyscie się wypowiedzieli w mej sprawie...mam ważne interesy w Giran a we Dworze bawie już jakiś czas niedługo będe musiał wracać wiec proszę o jakąś decyzje

Cedrik

Zdanie to może i mam podobne do tego które wypowiedział ktoś mi nieznany ale to nie znaczy że wygłaszał bym je w taki sposób no i że można mi takie słowa od tak sobie przypisywać <rzekł lekko zdenerwowany> ja wam powiem Panowie że Wy to rzeczywiście sprawiacie wrażenie jak by Was pod obcasem trzymano... I to nie tylko moje zdanie przed tym jak tu trafiłem to już trochę o tym słyszałem <zaśmiał się spoglądając na ich twarze, po chwili mina mu spoważniała> co jednak nikogo z Was nie upoważnia do wkładania mi w usta cudzych słów.