Forum Olstigat Strona Główna

Gra w sucho/mokro i ciepło/zimno
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:05, 27 Lut 2008    Temat postu: Gra w sucho/mokro i ciepło/zimno

Poranek zapowiadał się przepiękny. Czyste niebo, szczebiot okolicznych ptasząt, i pierwsze promienie słońca muskające dach dworu i siedzącego na nim człowieka. Był to osobliwy człeczyna, bo choć jak na włamywacza przystało, ubrał się w matowy i szary strój, to jednak niewielu z nich podczas akcji nosi ze sobą siatkę owoców. Ten posiadał taką, przewieszoną przez ramię. Wychylił się z dachu i nie wiadomo jakim cudem, zerknął w położone pod nim okno. Zadowolony z obserwacji, ułożył linę i wprawnie zsunął się po niej. Zatrzymał się na wysokości otwartych okiennic i szybko przeciągnął dłonią po zawiasach, a następnie odchylił framugę od góry i wsunął za szybę drut z haczykiem. Nim minęła minuta, komnata stała otworem. Powoli i z minimalnym szmerem rozchylił firankę. Z lekkim uśmiechem przyglądał się śpiącej w pościeli elfce trwając w bez ruchu, gdy nagle gdzieś na podwórcu rozległ się gromki, kobiecy okrzyk.
- Można rozładowywać, ino rychło. Czasu nie mam. Jak wam zapału braknie, to ja jeden w ręcach trzymam!
Elfka poruszyła się niespokojnie, a mężczyzna natychmiast zsunął owoce z ramienia i krótką linkę przywiązał się do haka wbitego w framugę. Gdy po kilku uderzeniach serca siedział już po turecku w oknie, mierzyło go spojrzenie przebudzonej Wody.
- Zgodnie z umową, jestem. Dzień dobry.
Powiedział jak gdyby nigdy nic, uśmiechając się szelmowsko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tamaryszek dnia Śro 12:19, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:22, 27 Lut 2008    Temat postu:

Zamrugała sennie, sądząc że to co widzi, śni się jej jeszcze. Dopiero po chwili jej zaspany umysł zlokalizował źródło głosu i... o zgrozo... sylwetkę jakiegoś mężczyzny w oknie. Włamywacz!
Zanim zdążyła się zastanowić skąd zna ową sylwetkę, odruchowo splecione zaklęcie kuli wodnej pomknęło w stronę tajemniczego nieznajomego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vrisa dnia Śro 12:24, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:32, 27 Lut 2008    Temat postu:

Widząc co się szykuje, zasłonił twarz i skulił się, błagalnie zerknąwszy tylko na hak. Wystrzelony z okna przez kulę wody zatoczył łuk aż po dach, grzmotnął w rynnę, po czym spadł trzymany przez linę prosto w dół. Zatrzymał się z pasem na wysokości dolnej futryny. Potrząsnął głową i spojrzał mokry i wypłoszony na elfkę. Z niejakim trudem złapał się futryny i tak wysapał:
- Co prawda myślałem ... że wczorajsza kąpiel ... wystarczyła i na dzisiaj ... ale i za tę ... dziękuję ... jabłuszko?
Wyciągniętą ręką wskazał rozsypane po podłodze pokoju owoce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:38, 27 Lut 2008    Temat postu:

- Larin?! - zbladła, widząc kogo omal nie zabiła. Wyskoczyła z pościeli natychmiast, zapominając iż jeno w kusej zielonej haleczce spała i podbiegła do okna, pomagając mężczyźnie wejśc do komnaty.
- Nic ci nie jest? Światłości, czy ty nie znasz cywilizowanych metod odwiedzin?! I co ty tu u cholery robisz o tej porze! - nie przestając gadać schyliła się po rozsypane owoce, ponownie zapominając o kusej halce. - Czy ja cię zapraszałam czy co? Wiesz co powiedzą Dworzanie kiedy cię tu zobaczą? Hm?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vrisa dnia Śro 12:39, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:21, 27 Lut 2008    Temat postu:

Potrząsnął jeszcze raz głową i z pomocą wlazł do komnaty. Odruchowo odwiązał asekurującą go linkę. Dopiero wtedy z uśmiechem przyjrzał się Vrisie słuchając jej połajanek. Gdy wstała z owocami i wypowiedziała swoje "Hm" miast odpowiedzieć - objął i pocałował, a dopiero wtedy powiedział patrząc na nią z wyraźnym zadowoleniem i aprobatą tego co widzi.
- Toż mówiłem wczoraj, ze przyjdę rano. Co prawda dotarłem tu wieczorem, ale strych macie wygodny. I nie martw się, nikt mnie nie widział i raczej nie zobaczy jak będę wychodził ... no chyba, że usłyszeli ten rumor. A wtedy jak tu wpadną i nas tak zobaczą, to dopiero będą ploty
Ponownie szeroko się uśmiechnął, choć w źrenicach błąkały się zaczątki niepewności będące odpowiedzią na błysk jej oczu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tamaryszek dnia Śro 13:24, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:33, 27 Lut 2008    Temat postu:

Z wrodzoną butą spojrzała na mężczyznę z dołu - jako że o głowę conajmniej wyższy był - i poprawiła zsuwające się ramiączko halki.
- I jeszcze spał na strychu. Co za bezczelność. Nawet mnie nie powiadomiwszy? - wydawała się nieco ugłaskala całusem i zadowolona pożerającym ją spojrzeniem Tamaryszka - Ale mogłam cię przecież zabić, wełnianogłowy głupcze.
Prychając i pomstując cicho na brak rozwagi u mężczyzn narzuciła jedwabny szlafroczek i zasłała łóżko w naprędce.
- Skoro już tu jesteś, przyniose nam śniadanie. Tylko nie biegaj po korytarzu, bo cię Branna zobaczy! Albo co gorsza, Elineza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:18, 27 Lut 2008    Temat postu:

Przyglądał się bezczelnie, gdy ubierała się i ścieliła. Stanął i oparł się o framugę okna, podrzucając w dłoni pomarańczę.
- Co prawda śniadanie przyniosłem - wskazał na owoce - Ale z przyjemnością poczekam grzecznie tutaj i na inne smakołyki. Miałem wino - teatralnie westchnął ze zbolałą miną - ale chyba je zmyło na ziemię. Przyznaję, że nie brałem pod uwagę takiej powodzi ... no i trochę ten Bzyk mi przeszkodził - opuścił głowę i po raz drugi westchnął, tym razem szczerze. Po krótkiej chwili, uśmiechnął się i mrugnąwszy:
- No ale nic straconego, to się nie zmarnuje. Przecie jeszcze całe dwa dni przed nami - przynajmniej
- podkreślił ostatnie słowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elineza Marroux
Pani Porucznik


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:18, 27 Lut 2008    Temat postu:

Obudziła sie wczesnym rankiem. Leżała i zastanawiała sie jak zaplanować dzień. Jedyne na co miała ochotę to filiżanka herbaty i dobra książka. Wstała, założyła szlafrok i udała sie do biblioteki w poszukiwaniu zapierającej dech w piersiach powieści. Kiedy tylko zdążyła przekroczyć próg komnaty, usłyszała krzyk Branny, a potem hałas... Pobiegła w jego kierunku. Niespodziewanie znalazła sie pod drzwiami Vrisy. W ogóle się niezastanawiając szarpnęła za klamkę i weszła do środka przestraszona. Rozejrzała sie dookoła z uniesionymi brwiami, po czym jej wzrok zatrzymał sie na jegomościu opierającym o parapet okna. Zaczęła zamaszyście gestykulować przed twarzą gościa:
- Co waszmość wyrabia o tej porze? Nie zna pan podstaw dobrego wychowania?! Nie wie waszmość którędy wchodzi sie do czyjejś posiadłości? To jest po prostu karygodne! Szczyt wszystkiego! Proszę wyjść i wejść jeszcze raz jak Einhasad przykazuje!

Spojrzała z piorunami w oczach na Tamaryszka.

- No, na co waszmość czeka ?! - krzyknęła wskazując drzwi komnaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:03, 27 Lut 2008    Temat postu:

Patrzył zbaraniały na Elinezę i jej szaloną gestykulację. Na jego usta najpierw wypłynął bezczelny uśmiech, potem roześmiał się lekko, chciał wtrącić - Eline ... ale zrezygnował. Gdy skończyła mrugnął bezczelnie do Vrisy, po czym wyprostował się i z poważną miną urażonego szlachcica powiedział dumnie:
- Droga pani markizo Marroux! Pani chyba się ociupinkę zagalopowała i zapomniała. Wyprasza mnie pani z pokoju Damy, do której pani wtargnęła, nie bacząc na to, czy przypadkiem nie ma towarzysza. Nie licuje się to chyba z pani godnością, no chyba, że odrzuciła już pani zasady ... tak jak markiz Marroux. Jedyną osobą, która może mnie stąd wyprosić, jest ta oto Dama - zawiesił lekko głos - ale w żadnym wypadku nie pani.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:09, 27 Lut 2008    Temat postu:

Uśmiechała się pod nosem obserwując owo przezabawne w jej mniemaniu przedstawienie, a gdy Tamaryszek skończył przemowę, zaplotła ręce pod biustem z łajdacką miną.
- Wypraszać cię nikt nie będzie Larinie, ale mógłbyś jako były szlachcic zaprezentować zasady prawidłowego odwiedzania damy w jej lokum. - wskazała drzwi - Włącznie z pukaniem i kwiatkami obowiązkowo. No i skoro Elineza już wie że tu jesteś, to możesz przynieść mi śniadanie? - uśmiechnęła się zmysłowo i łypnęła na niego oczkiem spod grzywki. Ognistym spojrzeniem któremu trudno się oprzeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elineza Marroux
Pani Porucznik


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:54, 27 Lut 2008    Temat postu:

Wysłuchawszy elokwentnej przemowy Tamaryszka, Elineza odwróciła się i już miała wyjść efektownie trzaskając drzwiami, ale w ostatniej chwili rozmyśliła się. Z powrotem spojrzała zimnym i surowym wzrokiem na Tamaryszka:
- Co za bezczelność! Jak może waszmość zarzucać mi brak jakichkolwiek manier? W obliczu grożącego niebezpieczeństwa myśli się tylko i wyłącznie o ratowaniu życia. - urażona i zirytowana odgarnęła włosy z twarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:51, 28 Lut 2008    Temat postu:

Popatrzył naraz na Elinezę już nie z urazą, a z uprzejmą powagą.
- Ma pani świętą rację. Przepraszam. - skłonił się lekko i zaraz zastrzegł - I nie kpię bynajmniej. Pozwoliłem sobie na niestosowną krotochwilę. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz ... Elinezo.
Uśmiechnął się szeroko.
- Co do kwiatków i całej reszty - zwrócił się do Vrisy - To uznałem, że owocki będą ciekawsze i lepiej zniosą trudy noclegu, bo źle by wyglądało, gdybym przyniósł kwiaty z waszego ogrodu. A Wino jakem mówił, powódź wywiała i pewnie robaczki pod oknem się nim rozkoszują. No i oczywiście najdroższa - pochylił nieznacznie głowę z szerokim uśmiechem - Z przyjemnością przyniosę śniadanie, jeżeli tylko dowiem się u kogo je zdobędę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elineza Marroux
Pani Porucznik


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:58, 28 Lut 2008    Temat postu:

Spojrzała nieco przychylniejszym wzrokiem i uśmiechnęła się tryumfalnie.
- Przyjmuję przeprosiny. - powiedziała niezwykle oficjalnie. Skinęła głową i wyszła z komnaty przyjaciółki puszczając niepostrzeżenie oczko w kierunku Vrisy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elineza Marroux dnia Czw 0:59, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:20, 28 Lut 2008    Temat postu:

Gdy Elineza wychodziła, elfka zaśmiała się cicho.
- Jeśli zdążysz ją dogonić, pokaże ci gdzie jest kuchnia. A tam już powinieneś sobie poradzić. Drzwi do spiżarni są przy największym kredensie.
Uśmiechnęła się uroczo i wypchnęła Tamaryszka za próg, tłumacząc by się pospieszył, bo głodna jest. I by poczekał na nią ze śniadaniem w komnacie, bowiem idzie się wykąpać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:49, 28 Lut 2008    Temat postu:

Wybiegł niespiesznie z komnaty śmiejąc się duchu i kręcąc głowa. Elinezę dogonił na schodach.
- Droga pani porucznik, czy nie zechciałaby pani wskazać mi kuchni, bym mógł skompletować jakieś śniadanie? Byłbym też wdzięczny, ze użyczenie jakichś kwiatków, bo obawiam się, że bez nich mogę nie zostać wpuszczony "na komnaty".
Z szerokim uśmiechem przyglądał się Elinezie idąc krok w krok z nią. Jego radosnego nastroju nie niszczyła ani mokra szata, ani mina pani Marroux. Uniósł tylko brwi mijając krasnoludkę, która przenosiła na plecach paczkę wielkości fortepianu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin