Inythili - zrezygnowała

Inythili

Smukła, średniego wzrostu kobieta odziana w krwisto-czerwony płaszcz pod którym niewątpliwie znajdowała się zbroja zbliżała sie ku bramom dwory Olstigat. Szła powoli, lecz stanowczo; każdy jej ruch wydawał się byc przemyślany, pewny. Nie miała kaptura, jej głowę zdobił zwykły zołnierski hełm. Kobieta podeszła do strażnika przy bramie, złożyła mu swą broń i zapytała o drogę do sali rekrutów; wskazał ją. Gdy maszerowała przez korytarz ku swojemu celu, podziwiała wystrój wnętrza, można byłoby sie domyślec, że kobieta nie pochodziła ze szlachetnej, ni zabożnej rodziny. Nadeszła chwila gdy stała przed drzwiami i w jej głowie krążyła myśl "Otworzyc ? Czy zawrócic ?".
Do komnaty weszła kobieta, rozmowy ucichły, wszyscy wlepiali w nią wzrok, ale domyślali się po co tu przyszła, nim ktokolwiek zdołał zadac jakieś pytanie ona ukłoniła się przed zgromadzonymi, następnie zaczęła mówic:
-Witajcie, mam na imię Inythili - spałzowała - Chociaż prosta ze mnie kobieta, zwykły żołnierz, chcę ubiegac się o próbę, nowicjat na Waszym dworze. - uśmiechnęła sie nieznacznie - Wyczytałam o Was w księgach świata Allseronu. - zrobiła dłuższą przerwę - Obecnie jestem żołnierzem, wojowniczką czy też jak ktoś woli najemniczką, w przyszłości planuję zostac Panią Wojny... - zamilkła po czym wznowiła - Teraz z miłą chęcią odpowiem na pytania, jeśli takowe macie - uśmiechnęła się i skłoniła.

Veryne

Elfka poderwała się z fotelu i wpatrując się w oczy kobiety podeszła do niej z uśmiechem na twarzy. Zatrzymała się tuż przed nią i ukłoniła się lekko pochylając głowę na znak równości rozmawiających - Witam zatem serdecznie na Dworze Pani Inythili! Mam na imię Veryne i jestem opiekunką tejże posiadłości - odwróciła się w stronę okna i lekkim ruchem dłoni wskazała widok za oknem - Miło widzieć, że ktoś znalazł drogę do Dworu przez pergamin przyczepiony do ksiąg światowych! - dyskretnie przyjrzała się kobiecie ale szybko uniosła kąciki ust i wyciągnęła do niej rękę na przywitanie. Pokiwała nieco głową i wskazała krzesła przy dużym okrągłym stole - Proszę, usiądź! Porozmawiajmy chwilę. Jedyne o co mogę Cię spytać to... Jakże podróż do Dworu? Zmęczona pewnie jesteś... Zaraz zawołam kucharza naszego coby jakąś strawę i napitek dla Ciebie przygotował - potaknęła głową a gdy Inythili usiadła przy stole Veryne powiedziała do niej spokojnie - Mówiłaś czy pytań nie mamy. Tak są takowe, po pierwsze czy rada byś byłą w świecie Aden porozmawiać? Ahh... - wzięła nieco głębszy oddech - Przede wszystkim, cóż tak w Dworze się spodobało? Nie to bym wątpiła ale odpowiada Ci takie życie jakie tutaj prowadzimy? - spokojnie wsłuchała się oczekując na odpowiedź gościa.

Inythili

Do komnaty rekrutów weszła Kobieta, Inythili, lecz wyglądała inaczej, widac, że wiele już walk stoczyła, jej ruchy były jak zwykle pewne. Podeszła do słupa ogłoszeń, przyczepiła kartkę po czym przysiadła pod ścianą, zamknęła oczy...
Treśc kartki brzmiała:
Witajcie dworzanie, chciałabym ponowic mą kandydaturę, poprzednim razem skupiałam się głównie na zdobyciu tytółu Pani Wojny, i tak też się stało. Teraz jestem już gotowa by dołączyc do Waszej wspólnoty bądź też innej gdyby podanie nie zostało pozytywnie rozpatrzone.

Z wyrazami szacunku, Inythili

Veryne

Inythili porozmawiaj w świecie Aden z Erohozem lub Hageto. Oni wszystkim pokierują a Erohoz przyjmie Cię na okres prób do Dworu - elfka uśmiechnęła się ciepło do kobiety.

Fiannr

Mężczyzna wszedł do sali. Przeczytawszy wiadomość na kartce, rozejrzał się po sali.
- Panno Inythili. Czy jesteś tu jeszcze? - rzekł starając sie odszukać wzrokiem autora wiadomości przyczepionej do tablicy ogłoszeń.

Veryne

Elfka zapieczętowała wpis w księdze i odłożyła ją na półkę w bibliotece.