Izzu - odszedł

Izzu

<Do Dworu wchodzi ślepy tancerz kierując się do sali rekrutów drogą którą zapamiętał. Gdyby coś się od jego ostatniej wizyty zmieniło to wszedłby pewnie na przykład do toalety. Na szczęście Dwór się nie zmienił pod względem rozmieszczenia komnat. Aczkolwiek utrata wzroku wyostrzyła mu inne zmysły i otworzyła umysł. Posiada teraz "oczy duszy" dzięki czemu może żyć normalnie. Wszedł do komnaty i zaczął pisać na pergaminie>
Drodzy Dworzanie.
Ja Izzu, Tancerz Ostrzy, znany paru osobą z Dworu, proszę Was, abyście zezwolili mi na powrót do Dworu. Przez długi czas włóczyłem się po świecie Aden, lecz pewna pustka wciąż dawała o sobie znać. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Swój dom znalazłem we Dworze. Mam nadzieję że dacie mi szansę powrotu.
Izzu.
<Mroczny udał się do zacienionego konta, w którym zazwyczaj przesiadywał i rozpoczął medytację>

Erohoz

Elf przechodząc przed drzwiami do komnaty rekrutów zobaczył na stole leżący pergamin. Wszedł powoli do sali i przeczytał go
-Jednak wróciłeś do Dworu. Co tam u ciebie słychać
Wypowiadając te słowa odwrócił się i swój wzrok skupił na postaci siedzącej w koncie sali

Izzu

<Elf lekko poruszył głową, mogłoby się wydawać że patrzy na Erohoza. Wstał, podszedł do niego>
-Właściwie to nic ciekawego... doznałem oświecenia i przyjąłem wiarę Kaosu...
<Urwał i odwrócił głowę. Coś przykuło jego uwagę. Coś nowego... Zapach Dworu się zmienił. "Świerza krew" zabrzmiało w jego umyśle. "To bardzo dobrze".>

Erohoz

-Wiarę? czym że jest twa wiara?

Izzu

<Otrząsnął się z zamyślenia i odpowiedział>
-Wszyscy kapłani utrzymują że na początku nie było nic i z tej pustki wyłoniła się pierwsza para bogów: Gran Kain i Einhasad. Lecz milczą na temat trzeciego boga: Azelanesha. Tegoż właśnie czcze. Możliwe że nikt by o nim nie wiedział, gdyby nie stare księgi które znaleziono w mrowisku, przy szczątkach ancestora. <odkaszlnął>