Teserin - odszedł

Teserin

Przed bramą Dworu Olstigat stanął elfi rycerz o bląd włosach, na czole widniała mu gwiazda.
Nosił ciężką, lekko zardzewiałą zbroje, u boku przypasał długi pospolity miecz.
Otworzył bramę dworu i bystrym wzrokiem zaczął szukać pokoju rekrutacji. Po chwili go ujrzał podszedł, dotknął klamki drzwi i zastygł.
-Mam nadzieję, że mi się uda, siostra będzie ze mnie dumna - pomyślał-
Lekko uchylił drzwi i wszedł do środka, zauważył kilka osób wpatrujących się w niego.
-Witam- Podniósł rękę i lekko pomachał -
Nie otrzymując żadnej odpowiedzi zawstydził się i lekko drżąc pokłonił się.
-Jestem Teserin, zapewne za.. to znaczy, pragnąłbym wstąpić w Wasze szeregi, ale nim to nastąpi pewnie chcielibyście zadać mi kilka pytań - znów się pokłonił.

Fiannr

Mężczyzna stojący w głębi sali uśmiechnął się widząc po raz pierwszy w sali Dworu rekruta. Dawno ich nie było. Nie przeceniał on ilości nad jakość, lecz naprawdę ostatnimi czasy cisza zaległa po komnatach go przerażała.
- Witaj przybyszu, Teserinie - powtórzył jakby niepewien tego czy właściwie zapamiętał podane przez gościa imię. - Pierwsze pytanie pozwolisz ja zadam. Dlaczego nie usiądziesz? - uśmiechnął się w stronę elfa, wskazując mu ruchem ręki pobliskie krzesło. Na stole stał niedawno przyniesiony napar. - Napijesz się może? Wyglądasz na zmęczonego podróżą. I tylko nie zaprzeczaj... wiem jak ciężko tutaj do nas się dostać z jakichś bardziej cywilizowanych okolic. Odpocznij więc na początek, a jedyne pytanie które mnie obecnie interesuje, to jak tutaj trafiłeś? Niewielu wita w nasze progi - to powiedziawszy usiadł przy stole i przeciągnął się na siedzisku.

Teserin

Elf wolnym krokiem podszedł do krzesła i usiadł, naparu jednak nie tknął.
-Więc - zaczął opowiadać - Dowiedziałem się o Dworze jakiś rok temu. Siedziałem sobie w karczmie słuchając opowieści. I jedna mnie zaciekawiła.. właśnie o Dworze Olstigat, bajarz opowiadał o pięknym, dużym dworze, ale najbardziej zdziwiło mnie to, że opowiadał iż ponoć sami Bogowie go zdobili.. pewności jednak nie mam. Wkrótce w karczmie, jak to w karczmie, zaczęły się kłótnie i wybuchła bójka, oberwałem czymś w głowę, a gdy się obudziłem w głowie dzwięczała mi tylko jedna myśl:
Dwór Olstigat.
W krótce po tym rozpocząłem poszukiwania, chodziłem po miastach i wsiach wszędzie zasięgając języka.. po niecałym roku poszukiwań wreszcie natrafiłem na jakąś konkretną wskazówkę i chyba cudem udało mi się tutaj trafić. -

Fiannr

Mężczyzna szczerze się zdziwił gdy usłyszał te słowa od przybysza. Sam nigdy nie posłyszał podobnych informacji. No tak... tylko jak często on się w cywilizacji kręgu obraca? Nieczęsto...
- Cóż... jeśli mogłeś dostrzec cokolwiek przybywając tutaj, to widzisz że bajania karczmienne i rzeczywistość dość sporo się różnią. Choć może kiedyś tak było - zamyślił się upijając napar mieszanki ziołowej przez Idesie sporządzonej. - Skosztuj Waść, nic to trującego. Odświeżające nieco i na pobudzenie umysłu, lecz jeśli nie chcesz nie będę nalegał. A wracając do stanu Dworu - zaczerpnął powietrza - na razie jest w dość opłakanym jak widzisz. Lecz staramy się go do porządku doprowadzić. Nawet nie do świetności. Na razie do porządku. Jeśli chciałbyś z nami go porządkować, to tym lepiej dla nas. Nim jednak powiemy Ci więcej, opowiedz nam więcej o sobie. Z chęcią dowiemy się kim jesteś zacny Panie - lekko skinął głową przy ostatnim zdaniu by oddać honor przybyszowi.

Teserin

Elf chwycił napar, upił łyk i kiwnął z uznaniem.
Hmm - zastanowił się - Jestem tylko zwykłym elfem, lubię podróżować i odkrywać nowe sekrety tegoż świata. Jak już mówiłem nazywam się Teserin..
Teserin Wyzyskiwany.. - zaśmiał się cicho - Ten przydomek wziął się z bardzo przykrej historii, w której można by rzecz zostałem okradziony.
Z rodziny została mi tylko siostra, z bogactwami u mnie średnio - ani nie narzekam na biedę, ani nie zaznaje biedy. Lubię pomagać jeśli jest taka potrzeba - do pomocy odwołuję sie wtedy, gdy naprawdę jej potrzebuje.
Co do walk.. mieczem władam średnio a walczę z kimś tylko, gdy nadejdzie taka potrzeba, nigdy bez przyczyny.
Cóż mogę więcej rzecz.. to chyba wszystko..

Fiannr

Mężczyzna pokiwał głową z uznaniem, słuchając słów elfa. Był pewien, że "nowy" o ile spodoba mu się we Dworze może być naprawdę ciekawym kompanem. Nie zdradzał jednak tego co myśli, gdyz poza nim nikt jeszcze nie odezwał się w tej debacie.
- Myślę, że ja wiem już wystarczająco. teraz może Wy zechcecie zadac jakieś pytania? - spojrzał na pozostałych Dworzan zaległych w komnacie. - W międzyczasie, może Ty Panie chciałbyś się czegos dowiedzieć? - spojrzał uważnie na elfa upijając kolejny łyk naparu wróżkowego. Był świetny!

Raya

Raya bezceremonialnie wetknęła głowę do komnaty i zlustrowała jej wnętrze. Skłoniła ociupinkę głowę przed Erohozem, a potem przed nowo przybyłym.
- Wybaczcie, że przeszkadzam, ale w bibliotece skończyłam i nie wiem co dalej. Choć może to nie najlepszy moment
Powiedziała wsuwając się do komnaty. Strój miała brudny, w ręku szmata, włosy związane tasiemką były przyprószone kurzem. Słowem - krnąbrna i niewychowana służąca.

Fiannr

Mężczyzna skłonił sie kobiecie która pojawiła sie w komnacie.
- Szybka jesteś Rayu - usmiechnął sie do niej. - Może usiądziesz i napijesz się z nami? Akurat mamy gościa. Być może dołączy do naszego Dworu. Usiądź proszę - powtórzył gdy dostrzegł, że jego słowa wprawiły kobiete w zakłopotanie. - Juz jak widzę sporo się namęczyłaś, więc powinnaś - to powiedziawszy odsunął dla niej krzesło i nalał naparu. czekał az ktoś poza nim porozmawia z jansym elfem.

Raya

Zakłopotanie było krótkie, jednak to nie słowa mężczyzny je spowodowały. Podeszła do przygotowanego krzesła i przewiesiła przez oparcie szmatę, z której uniosły się kłęby kurzu. Dygnęła przed rycerzem
- Jestem Raya, Ignis Magiae, Novus Miles, Canus Convictus, aktualnie pełniąca funkcję bibliotekarki Olstigackiego Dworu. Miło mi Cię poznać panie.

Izzu

Mroczny elf zerknął na przybyłego elfa, patrzył przez krótką chwilę i rzekł:
Wiem już całkiem sporo, ale powiedz, czegoż oczekujesz od Dworu?

Vexis

Mroczna siedziała jak zwykle w swoim fotelu, głowę opierała na ręce zgiętej w łokciu. Jej wrok wędrował po komnacie lustrujac obecnych, ogladala zdarzenie od początku. Wyglądała na lekko znudzoną, jednka naprawdę była poprostu nieobecna myślami. Nie zamierzała zabierać głosu, wszelkie pytania, które chciała zadać zostały już zadane. Poczęła dokładniej przyglądać się przybyłemu. Zdawało jej się, że gdzieś widziała już tą twarz.. A może to tylko złudzenie..?

Teserin

Teserin popatrzał na wszystkich i chwilę się zamyślił.
-Czegoż ja mogę oczekiwać od Dworu - rzekł - Proszę wybaczcie, ale nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.. co będzie jeśli będę oczekiwał lokaja, a przypadnie mi nim zostać?

Izzu

Mroczny uśmiechnął się do elfa.
Nie mam nic przeciwko abyś przystąpił do Dworu, ale poczekajmy na opinie pozostałych.

Vexis

Ostatnie słowa "nowego" sprawiły, że na jej twarzy zagościł uśmiech zdradzający zadowolenie z usłyszanej odpowiedzi. Wyprostowała się w fotelu, dziwny kamyk, którym cały czas się bawiła machinalnie obracając go w dłoni, przestał zdawać się jedynym interesującym ją przedmiotem w tym pomieszczeniu. Jako, że nikt prócz Izzu się nie odezwał gęstą ciszę unoszącą się w powietrzu przerwały jej słowa:
- Ja również nie mam nic przeciwko byś przystąpił na okres próbny. Miło przyjąć kogoś takiego, zwłaszcza, że ostatnio między murami Olstigatu częściej słychać świszczący wiatr aniżeli słowa członków Dworu..

Erohoz

Elf patrzył na przybysza i przysłuchiwał się uważnie rozmowie. Po czym zamieszał wino w kieliszku i popatrzył na jego zawartość - Bardzo dobre po czym je powoli wypił. w końcu podszedł do Teserina -Witaj we Dworze Olstigat zostań i zobaczymy u nas.[/i]