Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Branna
Pszczółka
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:11, 22 Sty 2008 Temat postu: Krasnoludzka Zemsta |
|
|
Podczas gdy cały Brzask szykował się do wielkiej narady, mała krasnoludka szykowała się do wielkiej wyprawy. Starannie wyczyściła wyposażenie i ułożyła je na łóżku w komnacie. Zbroja zwana "Odpoczynkiem", halabarda "Motywacja", topór "Zapał" i tarcza "Mur leżały obok siebie. Branna krzątała się i w dwu kufrach układała wszystkie rzeczy: lakier, rudy żelaza i mithilu, sznurki i całe masy innych rzeczy. Na jednym kufrze położyła złożony na dwoje pergamin. Potem zabrała się za sprzątanie komnaty. nikt nie zwrócił na to szczególnej uwagi ... Branna przecież jak zwykle pracowała. Skończyła koło południa. Wtedy przywdziała zbroje i zarzuciła znoszony plecak na grzbiet. Zrobiła dwa kroki do drzwi i zatrzymała. Powolnym ruchem zdjęła plecak i z szacunkiem ułożyła go koło kufrów. Westchnęła lekko, wyjęła z niego sakiewkę i odliczyła sto monet. Resztę wrzuciła do środka. Potem gwałtownym ruchem wyszła z komnaty i pobiegła do wyjścia.
- Biegnę na łowy! - krzyknęła jak niemal codziennie. Jednak wprawne uszy przyjaciół wychwyciły by nutki kłamstwa ... gdyby nie Brzaskowa narada. Nie zatrzymywana przez nikogo, Branna opuściła Dwór i skierowała się do najbliższej strażniczki bramy. Na napierśniku lśnił emblemat Olstigatu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Branna
Pszczółka
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:49, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wróciła następnego dnia nocą. Szła powoli, podpierając się na halabardzie. Prawą nogę wyraźnie ciągnęła za sobą. Pobrzękując zbroją i zataczając się weszła przez wrota i podeszła do schodów. Westchnęła cicho patrząc w górę. Oparła się o barierkę jedną ręka, w drugą uchwyciła halabardę i z trudem wspięła się na pierwszy stopień. Drugi i trzeci również udało się pokonać. Z czwartym mocowała się przez dłuższy czas i po dostaniu się nań, cicho położyła halabardę na schodach. Odetchnęła i przełożyła coś małego, kurczowo do tej pory zaciśniętego w lewej dłoni, do prawej. Podpierając się o barierkę oboma rękoma pokonała piaty i szósty stopień. Wchodząc na siódmy zachwiała się i nie wydając żadnego głosu poleciała w dół. Niczym stalowa kulka stoczyła się z rumorem i potwornym jazgotem metalu. Rąbnęła z hukiem o ścianę i tak pozostała. Z omdlałej dłoni wysunął się mały, biały znaczek, urwany wraz ze skrawkiem tuniki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peloth
Stały Bywalec
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:34, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Elf usłyszał potworny hałas. Mimo, że była późna noc, tak czy inaczej nie mógł zasnąć. Przerwał przeglądanie swoich rzeczy i wybiegł z komnaty, którą mu przydzielono. Orientacyjnie skierował się w stronę, z której, jak sądził, chwilę temu rozległ się huk. Gdy dobiegł do schodów, ze strachem w oczach stwierdził, że leżąca na dole sterta żelaza jest w istocie krasnoludką w pełnej zbroi. Zbiegł tak szybko, że mało co sam ze schodów nie spadł. Ukląkł przy leżącej postaci i zaczął ją cucić.
- Ech... i skąd ja mam niby wiedzieć co się robi w takich sytuacjach? - mruknął sam do siebie. - A może by tak magią?
Wstał i odsunął się kawałeczek. Wznióśł ręcę i począł gestykulować nimi w skomplikowany sposób, szeptając przy tym niezrozumiałe słowa. Na krasnoludkę z sufitu zaczęła się lać woda. Nie można było tego deszczem nazwać, gdyż bardziej pokaźny wodospad przypominało. Elf zamachał ponownie rękami i ulewa ustała.
- Ops... - skomentował sytuację, stojąc po kostki w wielkiej kałuży. - Rzeczywiście odwykłem od magii.
Jeszcze raz spojrzał na Brannę, sprawdzając, czy oprzytomniała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idesia
Wróżka Snów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...ze snu...
|
Wysłany: Pon 23:49, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Zza framugi drzwi obserwowały Pelotha uważne oczy. Stał nad leżącą na ziemi zbroją - którą pewnie sam strącił ze stojaka przez nieuwagę - i machał swoimi delikatnymi rączkami paniątka. Oczywiście nic z tego nie wynikło poza całkowicie niepotrzebnym potopem. Idesia pokręciła głową i uśmiechnęła się kpiąco. Nie mistrz wody potrzebny był zbroi, tylko para rąk do pracy. Niewiele myśląc, dziewczyna wymaszerowała na środek sali i stanęła tuż przy elfie.
- Niechże pan jakąś szmatę przyniesie, bo jak zbroja zardzewieje, to nie tylko pan Erohoz panu głowę zmyje, ale też... - to mówiąc przeniosła wzrok na leżące pod ścianą metalowe płytki. - ...Branna - wyjąkała nagle przerażona, rozpoznając w nieruchomym ciałku zawsze energiczną Pszczółkę. Przypadła do krasnoludki, przykładając małą dłoń do jej skroni. Odetchnęła z ulgą czując pod palcem puls - słabiutki, nieregularny, ale mała żyła. Dziewczyna wstała i popatrzyła niepewnie na elfa.
- Jak pan myśli, damy ją radę wyłuskać z tych blach? Ja nic nie mogę zrobić, jeśli nie zobaczę rany... Niechybnie wykrwawi się i... - tu głos jej się załamał, a z oczu popłynęło kilka łez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Branna
Pszczółka
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:24, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Branna leżała bez czucia. Zbroja była poobijana, ale niezbyt poważnie. Najgorsza była strzałą przeszywająca udo, obwiązane dawno już przesiąkniętą krwią szmatą. Wystrzelił ją na pewno znakomity łucznik. Niewielu na świecie używa Smoczego Łuku. Krasnoludka musiała znajdować się bardzo daleko od strzelca, by ten mógł tak chybić. Grot wystający po drugiej stronie uda, nie zostawiał wątpliwości - wyszedł z kuźni Duchów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|