Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Idesia
Wróżka Snów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...ze snu...
|
Wysłany: Pią 15:28, 04 Sty 2008 Temat postu: Kołatanie do drzwi |
|
|
Jeśli ktokolwiek wyjrzałby przez jedno ze zniszczonych frontowych okien dworu, zobaczyłby na horyzoncie małą, brudnożółtą plamkę. Gdyby ponadto chciało mu się wysilić nieco wzrok, dostrzegłby, że plamka bardzo powoli rośnie i zaczyna zamiast kropki przypominać przecinek. Cierpliwy obserwator, który zechciałby spędzić w oknie pół dnia, wysiliwszy wzrok rozróżniłby kontury zgarbionej kobiecej postaci, niosącej zawieszone na obu ramionach dwie pękate torby.
Kiedy wreszcie dotarła w pobliże dworu Olstigat, przystanęła i podniosła zgaszony wzrok. Dwór wydawał się jakiś... zmęczony, a może to ona źle go zapamiętała? W pobliżu murów leżały liczne kawałki szkła, a jedna ze ścian była mocno popękana - zdawało się wręcz, że za chwilę runie. Z przykrością dostrzegła, że w oknie jej dawnego pokoiku także brakuje szyb, i że ktoś zdjął firanki i uprzątnął ze środka wszystkie sprzęty. Westchnęła ciężko, poprawiając wpijający się w ramię rzemyk jednej z toreb. Zacisnęła piąstki z determinacją i ruszyła przed siebie.
Przy pierwszym kroku potknęła się jednak i znalazła na ziemi - mogła teraz z bliska obejrzeć głębokie koleiny, jakie zostawił z pewnością do pełna załadowany wóz. Kiedy wstawała, na jej twarzy odmalował się niepokój. Puste komnaty... wytłuczone szyby... Koleiny na drodze... Ani chybi ktoś obrabował Dwór! Pewnie wywieźli wszystkie cenne przedmioty! Nie było tego dużo, ale zawartości skarbca nie badał nigdy żaden znawca... A biblioteka! Bezcenne woluminy, białe kruki, to wszystko pewno rozkradli!
Z przyzwyczajenia spojrzała w niebo, czyniąc błagalny gest. "Matko, pomóż mi" - szepnęła machinalnie, ale zaraz zgnębiona potrząsnęła głową. A jeśli rabusie wszystkich pomordowali? Albo dotkliwie zranili i nie ma komu podać nawet kubka wody? Zostawiła dwór bez medyka... Niewierni czy nie, zasługują przecież na pomoc! Zamyślony pan elf... Tajemniczy Izzu... Ryzykantka Vexis... Pracowita Branna... Szalony Fiannr... Serce zabiło jej szybciej z niepokoju. Ruszyła biegiem w stronę wrót dworu. Drżącą ręką ujęła kołatkę i kilka razy gwałtownie zastukała, aż po całym dziedzińcu rozeszło się echo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Idesia dnia Pią 20:00, 04 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Branna
Pszczółka
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:46, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Branna z halabardą właśnie schodziła po schodach. Czekały ją ciężkie łowy. Usłyszała kołatanie będąc kilka kroków od drzwi. Podeszła i płynnym ruchem otworzyła je na oścież, nie trudząc się na wspinanie do wizjera. Gdy tylko wzrok jej padł na Wróżkę, oczy rozszerzyły się, buzia wypogodziła po raz pierwszy od miesiąca, a puszczona halabarda poleciała do tyłu.
- Idesio, wróciłaś!
Rzuciła się przytulić kapłankę, nie zważając nawet na to, że w ciężkiej zbroicy, może to być nieprzyjemne. W kilka sekund później oderwała się od niej, spojrzała raz jeszcze na twarz przybyłej i szybkim ruchem próbowała zetrzeć cieknące ciurkiem łzy. Płyta pancerza nie spowodowała żadnej poprawy, a krasnoludka bez słowa i tym razem ostrożniej, przytuliła się do kapłanki. Choć nie wydała już żadnego dźwięku - znać było ze szlocha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:01, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wychodził z komnaty gościnnej, po tym jak nareszcie posprzątał już wszystko co tylko mógł i zatrzymał się w progu. Zobaczył Brannę przytuloną do młodej kobiety. Światło wpadające zza otwartych drzwi w których stały obie nie pozwalało zidentyfikować postaci. Posturą, oraz wiekiem przypominała Rudą. Warknął coś cicho i już miał się odwrócić na pięcie, gdy słońce na dworze zaszło wyłaniając z cienia kształty przybysza.
Idesia – przebiegło mu przez myśl. Nie wiedział dlaczego. Przysiągłby, że tę postać widział pierwszy raz w swym życiu. Skąd więc wiedział, że to ta o której odejście obwiniała go krasnoludka?
Przez chwilę patrząc w jej twarz widział kilka obrazów wyrwanych z kontekstu. Korytarze podziemne, niewielki szałas gdzieś w lesie, mały zgrabnie uporządkowany pokój. Na każdym z nich widniała twarz tej która przybyła. Zatoczył się lekko do tyłu, a przed oczami zatańczyły mu trzy kolory. W sumie cztery. Każdy z nich znienawidzony do bólu. A może przez ból?
Wszystko trwało to ułamek sekundy. A może i krócej? Podszedł do drzwi gdy kobiety przestały się wzajemnie tulić i skinął lekko głową przybyłej.
- Witaj we Dworze – rzekł całkiem poważnie wciąż lustrując twarz kobiety, jakby mógł z niej wyczytać kim jest, choć był prawie pewien, że wie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idesia
Wróżka Snów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...ze snu...
|
Wysłany: Pią 20:41, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Z trudem wyplątała się z zaborczego uścisku silnych rączek Branny, po czym przykucnęła i postrzępionym mankietem rękawa wytarła z jej buzi strumienie łez. Uśmiechnęła się do niej krzepiąco, po czym położyła palec na ustach. Wyprostowała się i podniosła wzrok na wyraźnie skołowanego Fiannra.
- Dzięki Bogini, że was w zdrowiu widzę - powiedziała cicho, patrząc gdzieś w bok. - Byłam... Chciałam... Przenocujecie mnie chociaż? - spytała nieskładnie. - Mogę w zamian w czymś pomóc, jeśli będzie trzeba. Mogę pracować do utraty zmysłów!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mayah
Znajomy Dworzan
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wilczej rodzinki
|
Wysłany: Sob 12:16, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Gdy zblizała się do wrót dworku już z oddali widziała jak przy wejsciu stoja trzi postacie. Przyjżała się uważnie i dostrzegła pana Fiannra oraz panienke Idesie.
Podeszła blizej miając rowy w ziemi, trzy kroki dzieliły ją od schodków i mogła już dostrzec trzecią osobe jaką była krasnoludka. Kichneła dwa razy zakrywajac usta i nosek raczkami, w których trzyma chusteczke.
- Dzień dobry- skłoniła się grzecznie -czy coś się stało?- spytała patrzac na pania Idesie i krasnoludke, spojrzała na okienka dworku - dlaciego okienka są wybite?- spytała drapiąc się po główce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Branna
Pszczółka
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:30, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Po wysłuchaniu słów Idesi, Pszczółka brzęknąwszy zbroją padłą na pupę i rozpłakała się na całego. Nie zwróciła nawet uwagi na kolejnego gościa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Branna dnia Sob 12:30, 05 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mayah
Znajomy Dworzan
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wilczej rodzinki
|
Wysłany: Sob 17:52, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnoludka kucneła obok siostry kładąc dłoń na jej ramieniu a w drugiej podaje jej chusteczke -Nie płacz, opowiedz mi cosik sie stało a ci pomoge- uśmiechneła się ciepło. -Pan Fiannr też pomoże prawda?- spojrzała na Fiannra z usmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idesia
Wróżka Snów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...ze snu...
|
Wysłany: Wto 12:00, 08 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ogarnęła zebranych nic nierozumiejącym wzrokiem, po czym pochyliła się obok Branny i objęła ją mocno. Podniosła przy tym wzrok na Fiannra, jakby szukając u niego pomocy - wypadki we Dworze, rozszlochana Pszczółka, jej własne kłopoty, a na dodatek goście - to było na jej siły zdecydowanie zbyt wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:37, 08 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Spoglądał po kobietach nie będąc pewnym co powinien pierwszego zrobić. Strażnika przy drzwiach szybko dopadł i szepnął mu by leciał szykować komnate gościnną. Wartownik jednak rozpoznając Idesię wiedział już którą z nich należało będzie przygotować.
Po tym wszedł na chwilę do kuchni by szefa kuchni zawiadomić, o dwóch dodatkowych porcjach posiłku, który zdałoby się szybciej niż zwykle podać. Dostał w odpowiedzi dość mało przyjazną ripostę, ale wiedział, że było to swego rodzaju potwierdzenie i początek rytuału przygotowań kucharza.
- Chodźmy może do sali jakiejś. Stanie tak w progu nie za dobrze raczej będzie świadczyć o nas - uśmiechnął się nie będąc pewnym czy warto było się w ogóle odzywać w takiej sytuacji.
Podszedł do drzwi sali gościnnej i otworzył szeroko drzwi, po czym ruszył szukać pozostałych mieszkańców by im ogłosić, że mają gości. Miał nadzieję, że zostawienie kobiet na jakiś czas w tej sytuacji będzie najlepszym rozwiązaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idesia
Wróżka Snów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...ze snu...
|
Wysłany: Wto 19:20, 08 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Machinalnie głaskała po głowie chlipiącą już coraz ciszej Brannę.
- Chyba czas wejść do środka, Pszczółko - szepnęła. Napotkała spojrzenie Mayah. - Przyszłaś do pani Veryne? Czy do nas wszystkich w gości? - uśmiechnęła się serdecznie. - Tak czy inaczej, może pójdziemy się trochę ogarnąć. Nie można przecież spędzić życia w bramie.
To powiedziawszy, podniosła się i zarzuciła torbę na ramię. Stanęła w wyczekującej pozie, wyciągając dłoń do każdej z krasnoludek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mayah
Znajomy Dworzan
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wilczej rodzinki
|
Wysłany: Wto 23:05, 08 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnoludka ujeła dłon pani Idesi z usmiechem.
-miałam nadzieje spotkać mame, ale raczej nie zapowiada się na to ani dzis ani wogóle..- wywineła buźke w smutną podkówke.
-mój tata juz się do mnie nie odzywa a nawet mnie nie poznaje, myslałam że może mama mi pomoze, ale znowu w dworku zastaje duźio miłych ludzi ale nie mame- posmutniała lekko wbijajac wzrok w schodki.
Krasnoludka umilkła na dłuzszą chwile jakby nad czymś w duchu się zastanawiała, po chwili znowu się usmiecha patrzac na Idesie.
-Ale zawsze to miło troche pogawedzic z miłymi ludzmi i zjeśc coś ciepłego w miejscu które mozna nazwać domem, ma pani racje chodźmy do środka- usmiecha się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Branna
Pszczółka
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:03, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Branna podniosła się powoli i otarła chusteczką łzy.
- Dziękuje. Już nie będę ryczeć. - zadeklarowała trochę na wyrost, bo cały czas pociągała nosem. - Fiannr ma racje i wy też. Trzeba go sali gościnnej się udać. Tam już jakoś wygląda. - Nagle otworzyła szeroko oczy i pędem pobiegła na górę.
- Fiannr! Fiannr! Nikogo do pokoju Idesi nie wpuszczaj! Ani mi się waż, bo zabije ...
Po chwili z góry dobiegły przekleństwa Branny i kajanie się służącego, który szedł tam zrobić porządek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Branna dnia Śro 11:04, 09 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mayah
Znajomy Dworzan
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wilczej rodzinki
|
Wysłany: Śro 18:27, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnoludka zamrugała robiąc zdziwioną mine, spojrzała na panią Idesie -Ci tu tak zawsze jest kiedy mnie nie ma?- zapytała.
-Jejku w dworku tyle się dzieje- uśmiechnęła się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idesia
Wróżka Snów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...ze snu...
|
Wysłany: Śro 18:29, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Zadumała się słysząc słowa Mayah.
- Miejsce, które można nazwać domem... Jeśli się takie ma - powiedziała do siebie w zamyśleniu. Ocknęła się dopiero, kiedy Branna wyrwała do przodu jak strzała i popędziła na górę. Potrząsnęła głową nic nie rozumiejąc. - Czy zawsze tak jest? Nie wiem, panienko, nie byłam tu od dawna... - to powiedziawszy, ruszyła w stronę komnaty gościnnej, ciągnąc za sobą Mayah.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Idesia dnia Czw 11:04, 10 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mayah
Znajomy Dworzan
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wilczej rodzinki
|
Wysłany: Czw 14:30, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
-Wie Pani- podjeła- każde miejsce gdzie są nam drodzy ludzie nazywamy domem nawet jesli tam nie mieszkamy- usmiechnęła się. -W końcu dom to nie tylko cztery ściany, ale właśnie nasi nalbliźsi-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|