Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elineza Marroux
Pani Porucznik
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:33, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wyniosła z biblioteki jakąś opasłą księgę. Miała zmierzać do swojej komnaty, gdy usłyszała wrzawę prawdopodobnie wydobywającą się z kuchni. Zaciekawiona owym zamieszaniem szybko się tam skierowała. Przed oczami zebranych pojawiło się najpierw wielkie tomiszcze, a dopiero potem kobieca sylwetka.
- A wy znowu w kuchni. Gal a Ciebie jak już spotykam, to zawsze tutaj. Może powinieneś pomyśleć o zmianie fachu? Mogłabym Ci nadać tytuł nadwornego kucharza. Co ty na to? Z przyjemnością sprawdzimy jak sobie radzisz w tej materii. - kiedy chciała uśmiechnąć się porozumiewawczo do Vrisy, w zasięgu jej wzroku pojawiła się nieznajoma. Puściła oczko również do niej - Prawda moje Panie? Zasiadła patrząc wyczekująco na mężczyznę, po czym zwróciła się do przybyłej.
- Elineza z rodu Marraux, nadzorca tego tu oto dworzyszcza i porządkowy w jednej osobie. - skinęła głową uprzejmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Galanthir
Pierwszy Miecz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:48, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy usłyszał propozycję kobiety, wyszczerzył zęby i pokręcił przecząco głową.
- Kucharza? Żartujesz chyba... Ja tu raczej w roli konsumenta przybywam. O, mogę zostać nadwornym konsumentem, będę sprawdzał jakość waszych posiłków. Tylko nie zapomnijcie robić dla mnie dodatkowych porcji. No, więc drogie panie bierzcie się do roboty, a ja pójdę do swojej komnaty przygotować się psychicznie do tej uczty. Wrócę za jakiś czas.
Już miał zamiar wychodzić, kiedy przy wyjściu obrócił się na pięcie i spojrzał na zielarkę.
- Matko! Głód mi chyba umysł przysłonił. Wybacz pani, nie poznałem jeszcze twego imienia. Ale chętnie naprawię ten błąd.
Spoglądnął wyczekująco na kobietę, uśmiechając się przy tym najmilej jak potrafił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vrisa
Woda
Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:16, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Zaplotła ręce pod biustem z miną nie wróżącą niczego dobrego dla Galanthira.
- Mamy się zabierać do roboty? Żeby twój brzuch napełnić? Coś jeszcze nadworny konsumencie?
Elfka prychnęła krótko. Spojrzała z dołu na mężczyznę, jako iż była niższa od wszystkich Dworzan nie licząc tych krasnoludzkich, i przytupnęła stópką gniewnie.
- Zatem niech jaśnie pan Galanthir liczy się z faktem iż dziś posiłek sam sobie sporządza. Bo nic z naszych specjałów nie trafi do jego jamy ustnej!
Zaraz potem odwróciła się do Ixyanny z uśmiechem zupełnie nie wskazującym na niedawną złość.
- A na deser możemy upiec ciasteczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Galanthir
Pierwszy Miecz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:35, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
- Matko, no i co się tak unosisz... Spokojnie, bez agresji...
Odburknął.
-Same chciałyście mnie w kuchni zatrudnić, to się zaoferowałem do pomocy... No ale jak chcecie, to mogę co innego tu zrobić, chociaż nie ukrywam, że w tamtym byłbym najlepszy.
Spojrzał znowu na zielarkę.
- Wybacz pani, że ci przerwaliśmy. Proszę, już możesz mówić.
I znowu spoglądnął z zainteresowaniem na kobietę,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ixyanna
Znajomy Dworzan
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Dion
|
Wysłany: Czw 18:27, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
W momencie gdy Pani Porucznik spojrzała na nią, dziewczyna momentalnie wstała i ukłoniła się swoim sposobem. Wyprostowała się powoli i gdy rozmowa ucichła, znów pochyliła głowę, opierając dłonie na kolanach.
- Ixie, zielarka. - odezwała się, nie podnosząc głowy, po czym wyprostowała się znów, jej dłonie przesunęły się po nogach w górę i złączyły się na wysokości brzucha. Spojrzała na buty Galanthira, uśmiechając się miło, acz z widoczną nutką zakłopotania.
- Mieliśmy zresztą... - zawahała się na krótką chwilę, kaciki ust powędrowały wyżej. - Zresztą nic.
Zielarka uniosła bursztynowe oczy i rzuciła Elinezie i Galanthirowi po niezwykle krótkim spojrzeniu, po czym ukłoniła się ponownie.
- Miło mi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elineza Marroux
Pani Porucznik
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:00, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Elineza słuchała rozdrażniona krótkiej wymiany zdań między Galanthirem, a Vrisą. Tupała wściekle nogą pod stołem i już miała odpowiedzieć na bezczelne zachowanie mężczyzny, ale ubiegła ją Vrisa. Może to i dobrze.., bo już nie ręczyła za siebie. Szepnęła jedynie do gościa:
- Szczyt bezczelności! Mówię Pani, mężczyźni tutaj są niereformowalni.
Po chwili spiorunowała wzrokiem gladiatora, kierującego się do wyjścia nie zaszczycając go już ani jednym wypowiedzianym przez siebie zdaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ixyanna
Znajomy Dworzan
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Dion
|
Wysłany: Sob 14:49, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
- Żeby tylko tutaj. - odparła z rozbawionym uśmiechem, unosząc głowę. Powiodła po wszystkich wzrokiem i uśmiechnęła się szerzej. Usiadła przy stole, położyła na kolanach przerzuconą przez ramię torbę i zaczęła w niej grzebać. Uśmiechnęła się po chwili poszukiwań i postawiła na stole mały słoiczek z konfiturą z czegoś co przypominało borówki.
- Przywiozłam z podróży, to już przedostatni słoiczek. W sam raz do ciasteczek. Dzieło Thamoni, mówiłam Ci kiedyś o niej, Vriso. Mam coś jeszcze z jej... kuchni, ale... - spojrzała z tajemniczym uśmiechem na wnętrze torby - na inną okazję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|