Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cedrik
Stały Bywalec
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 20:28, 02 Kwi 2008 Temat postu: Cedrik - odszedł |
|
|
<szybkim krokiem ruszył za Ghalantirem który to prowadził go do komnaty rekrutacyjnej, wiele myśli krążyło mu po głowie... Zastanawiał się o co zostanie zapytany i jak jego odpowiedzi będą odebrane... -hmmm dziwne ten człek to nawet dzień dobry nie ma w zwyczaju mówić- pomyślał- jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy ja się tu z mieszkańcami dogadam mam nadzieje że lewą nogą po prostu wstał>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Elineza Marroux
Pani Porucznik
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:04, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Pani porucznik wyglądała przez okno zamyślona, gdy usłyszała zbliżające się kroki. Usiadła na jednym z krzeseł. Założyła nogę na nogę, a wzrok swój skupiła na wejściu do komnaty, w którym już po chwili pojawiło się dwóch mężczyzn.
- Zapraszam. - wskazała kurtuazyjnym gestem dwa wolne krzesła. - Cieszę się Panie Cedriku, że pan do nas trafił. Im nas więcej, tym skuteczność naszych działań wzrasta, a i przyjemniej w szerszym gronie przebywać..Ale do rzeczy. Proszę nam coś opowiedzieć o sobie. Dobrze byłoby wiedzieć z kim mamy do czynienia. Skąd pan pochodzi? Czym pan zajmował się wcześniej? - spojrzała na Cedrika z uwagą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cedrik
Stały Bywalec
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Czw 22:53, 03 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ano od czego by tu zacząć <zamyślił się na chwile> młody jestem jak Pani wie, wspominałem o tym na naszym polowaniu... więc za wiele świata jeszcze zobaczyć mi nie było dane. Tak wszystko jeszcze przede mną <uśmiechną się perliście a światło wpadające przez okno błysnęło lekko na jego białych zębach> pochodzę z Wyspy Głosów moi rodzice są mieszkańcami głównego miasta na tej że wyspie. Ojciec, Learius Gedbet zasiada w radzie miasta a moja Matka, Elinines Gedbet z domu Silvanion jest kapłanką, pomaga mieszkańcom wyspy w leczeniu chorób i wszelakich dolegliwości. A ja jak już mówiłem jestem Cedrik Lerien z domu Gedbet, urodziłem się na Wyspie Głosów i swe dzieciństwo tam spędzałem. Do opuszczenia rodzinnego domostwa wielce zachęciły mnie opowieści przyjaciela mego ojca, Gedrina, mrocznego elfa parającego się magią... taaak <rozmarzył się> jak mnie jego opowieści o bitwach, polowaniach i życiu w wielkim mieście wtedy pociągały... zapalał fajkę która to kształtem paszcze smoka przypominała i prawił o wielkich wyprawach skarbach i bohaterstwie w między czasie wypuszczając z ust kłęby dymu przybierające najróżniejsze kształty. I tak oto dzięki niemu opuściłem swój dom, nie poszedłem ani w ślad ojca ani w ślad matki lecz ruszyłem naprzeciw przygodzie... To były czasy, wraz z swym bratem polowałem w elfich ruinach wypełniając zadania zarządcy ziemskiego któremu to bardzo zależało na pewnej szkatułce tam się znajdującej... <zaśmiał się ze swoich wspomnień, zrobił małą pałzę poczym kontynuował> właśnie dzięki wykonani tego zadania zostaliśmy poleceni kolejnym którzy to szukali młodzików od brudnej roboty za grosze <parskną śmiechem> tak to było po pewnym czasie zaczęło się nam to nudzić... za mała dla nas była ta wyspa a my mieliśmy za dużo energii <oczy mu błysnęły a mina przybrała na chwile nieobecny wyraz > pewnego razu kiedy to już z rodzicami ustaliliśmy że wyspę opuścimy i na szkolenia udamy się do Gludin znów do naszego domu Pan Gedrin zawitał. Kiedy odjeżdżał zabrał nas ze sobą statkiem do wielkiego portowego na lądzie... Tam nas zostawił uprzednio wskazawszy drogę do Mistrzów mających nas szkolić. Zamienił z nimi parę słów i znikną w czeluści portalu... Po nocy spędzonej w karczmie udaliśmy się na rozmowę z mistrzem fechtunku i łucznictwa. Mój brat wybrał drogę wojownika a ja szkoliłem się we władaniu łukiem i sztyletem... wielu nazywa takich jak ja łotrzykami lecz mi ta nomenklatura na sercu nie leży, nawet rzekł bym że mnie denerwuje. Po ciężkich szkoleniach w Gludin udaliśmy się do słynnego Dion <przejechał dłonią po włosach i na chwile zamilkł oblizując zeschnięte usta>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erohoz
Opiekun Dworu
Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ze Dworu
|
Wysłany: Sob 14:26, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Elf stał w drzwiach i słuchał tego co mówi Cedrik. Patrzył przez okno zamyślony. zastanawiał się czy przyjąć go do Dwory czy nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elineza Marroux
Pani Porucznik
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:19, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wysłuchała z uwagą opowieści Cedrika, a potem popatrzyła na niego z poważną miną.
- Dobrze. Teraz już nieco więcej o waszmościu wiemy. Zatem proszę nam teraz powiedzieć czego pan oczekuje od dworu ? I co waszmość może nam zaoferować. - splotła dłonie i położyła je na stole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cedrik
Stały Bywalec
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Nie 12:12, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Czego oczekuje.... hmmm zapewne dobrej atmosfery i zrozumienia <tu na chwile wzrok na Pani porucznik zatrzymał> trudno jest w takich czasach znaleźć sobie miejsce, jak Pani wie odkąd mieszkam w Dion zatarg mam z tamtejszych złodziei bandą <uśmiechną się lekko> a nawet z trzema bandami <oczy mu błysnęły>
To historia jest osobna i dość długa więc tylko lekko ją wam nakreślę: jeden z nich kiedyś był mi przyjacielem... tak była to pierwsza osoba którą w Dion poznałem, wyciągną wtedy do mnie pomocną dłoń, ech ironio losu. Taaak nawet przez jakiś czas tolerowałem to co robił aż do dnia w którym napadł mego brata, powiedziałem mu nawet że jeśli będzie to uczciwy pojedynek to nie będę się wtrącał ale jeśli zaatakują go jak to w zwyczaju mają w kilku to stanę po stronie brata <zastanowił się chwile> ano i zaatakowali, stało się jak powiedziałem mój przyjaciel padł od mej strzały <skrzywił się i wzrok zatopił w posadce> od tego czasu zaczęła się ma wojna ze zbójami, od tego czasu pomagam Diończykom nękanym przez kradzieji. Trochę już Ci Pani o tym opowiadałem więc rozwodzić się nie będę. Pytanie padło co dać mogę temu miejscu <wzrokiem koło po sali zatoczył> ano jeśli to miejsce stanie mi się domem to dać z siebie wszystko mogę od służby Dworowi mym sztyletem i łukiem po zamiatanie ganka miotełką <tu wzrok na Elinezie zatrzymał i zadziornie się uśmiechną>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elineza Marroux
Pani Porucznik
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:38, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wysłuchawszy mężczyzny spojrzała na Erohoza znajdującego się tuż obok niej.
- Myślę, że można by Cedrikowi dać szansę. Co o tym myślisz Erohozie? - po czym wzrok swój skierowała z powrotem na człowieka. - Liczę, że waszmość mnie nie zawiedzie, bo koniec końców to ja za pana będę odpowiadać i zbierać laury lub cięgi. Reasumując, godząc się na bycie rekrutem automatycznie ląduje pan pod moją kuratelę. - spojrzała prosto w jego oczy - Zgadza się pan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cedrik
Stały Bywalec
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Nie 22:11, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no tak chyba się musze zgodzić <uśmiechną się> i zapewne będę musiał nosić przydomek nowicjusz <skrzywił się> no dobrze droga Pani to widzimy się w Dion a na mnie już czas muszę wracać, zapewne zbóje za mymi strzałami tęsknią a i interesy do końca muszę załatwić <ukłonił się nisko> jedyne co mnie martwi to to że słowo zamieniłem praktycznie tylko z Panią a innych domowników nie było mi dane poznać... odezwali się jedynie gdy przypisane zostały mi bardzo kontrowersyjne słowa <wziął głęboki oddech>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|