Erohoz - przyjęty

Erohoz

Elf wracając ze szkoły magii w której uczył się aby zostać śpiewakiem czarów zaważył że pośród drzew stoi mały dwór. Kiedy parę naście siedmio dni wcześniej szedł tą drogą nie było go tutaj. "Pewnie dopiero co go wybudowali. Zaglądnę do środka -pomyślał- i tak nie mam się na razie gdzie iść". Miał na sobie mithirlową tunikę a w ręku trzymał Toom of Blood. Kiedy wszedł do dworu skierował się do komnaty rekrutacyjnej zobaczył że w niej nikogo nie ma . Zauważył że stole który stał pośrodku sali zauważył papier, pióro i atrament. Napisał na kartce:

"Witam dworzan.

Mam na imię Erohoz.
Chciałbym się przyłączyć do waszej gildii która
ma swoją rezydencje w tym dworze.
Przenocuje dzisiaj w pobliskiej oberży.
Wrócę do was jutro to porozmawiamy. Mam nadzieje że
pozwolicie mi się do was przyłączyć

Erohoz"

Kiedy skończył pisać wyszedł i udał się w stronę wioski gdzie spędził noc.
Następnego dnia o świcie wyruszył w stronę dworu.

Brothorr

Ta wypowiedz nie będzie miła ale ktoś musi być niemiły na tym dworze<szczerzy kły>
Moja uwaga to "a w ręku trzymał Toom of Blood" pewnie jak sie domyślam mało kogo interesuje jaką masz broń,nie wiem w jakim celu to napisałeś ale to moje zdanie,kolejna uwaga " Zauważył że stole który stał pośrodku sali zauważył papier pióro i atrament " Czasem trzeba zastanowić sie dwa razy zanim coś sie napisze<uśmiecha sie>.To tyle co miałem powiedzieć, musiałem na kimś sie wyładować.

Lorinel

Spojrzała na list leżący na stoliku.
- A cóż to, u licha...? - mruknęła do siebie. Obejrzała go ze wszystkich stron. - Dziwaczne, doprawdy... czy on nas przypadkiem nie lekceważy? Brothorrze, a co to ma być? "Milo mi, pragnę się przyłączyć, pa" - wzruszyła ramionami - Mam nadzieję, że jak sie w tej karczmie prześpi, to i umysł będzie miał jaśniejszy i wytłumaczy co nieco.

Brothorr

Oj nie dopatrzyłem błędu <uśmiecha sie> ale ja też nie jestem nie omylny.
Wygląda to trochę "dziwnie" nie postarałeś sie Elfie

Vanderlath

Pokiwał głową na słowa krasnoluda i mrocznej. Potem do przybysza się zwrócił.
- Za wiele nie powiedziałeś o sobie, nie. Może żeś się zasugerował tym, jak wypowiadali się Brothorr i Hassandil. Tyle, że oni znani byli przynajmniej jednej osobie z Dworu, stąd i lakoniczność, którą zaakceptowaliśmy. - pokiwał głową w zadumie. - Ciebie nie zna nikt, więc tutaj świadczysz całym sobą. Ale nie zrażaj się, nie, jeśli ci zależy, to krytyka cię nie zniechęci.

Veryne

Elfka wkroczyła do komnaty gdzie leżał list, przeczytała go szybko, spojrzała po zebranych i pokiwała głową w zamyśleniu - Moi mili, ot podanie mego brata astralnego. Specjalnie nie chciałam ingerować i zobaczyć jak się przedstawi. Vanderlatht dobrze prawi, na szczęście Erohoz jest reformowalny - mrugnęła okiem nieco żartobliwie - Ot, tutaj błąd popełnić może niemniej jednak wiem, że w świecie Aden jego mowa i język są przyzwoite i herezji nie wypowiada. Nie chcę tutaj jakiś znajomości pokazywać, przejdzie taką rekrutację jak inni i na pewno z Wam porozmawia. Jeśli zaś błąd gdzieś popełni, proszę poprawcie go, przyzna Wam rację i nie obrazi się. Co Wam mogę o nim powiedzieć? Zna się nieco na handlu, walczyć dobrze potrafi i pracowity jest jak mało kto - to rzeczy pozytywne. Co do reszty powiem tyle, że wszystko sam zdobył jak i klucze do Aden o które się starał i cierpliwie dążył do celu. Uczy się bardzo szybko dlatego nie chcę by się zmarnował w miejscach gdzie między sobą herezje się opowiada - uniosła kąciki ust i powiedziała cicho - Liczę, że zjawi się niebawem i spokojnie podyskutuje z Wami

Lorinel

Pokiwała głową powoli.
- Veryne, nikt go nie skreśla. Niech tylko przyjdzie z rana, wypoczęty i zacznie od początku raz jeszcze. Porozmawiamy, ocenimy. Ale musimy porozmawiać.

Erohoz

Witajcie - powiedział wchodząc do komnaty rekrutów. Jestem Erohoz. To ja zostawiłem wczoraj wieczorem tutaj ten lekko chaotycznie napisany list ponieważ chciałbym sie przyłączyć do dworskiej świty. Popatrzył po zgromadzonych w sali i zaczną mówić: Opowiem wam coś o sobie Niedawno opanowałem sztukę władania magią drugiego kręgu wtajemniczenia, teraz podróżuje w celu znalezienia ksiąg aby nauczyć sie zaklęć z których opanowaniem powinienem dać sobie rade.... przynajmniej teoretycznie <uśmiechną się>. W wolnym czasie gdy uczyłem sie w szkole magii kolekcjonowałem i nadal kolekcjonuje medale. Mam już ich sporą kolekcję. Oprócz zbierania medali spędzałem przerwy w nauce łowiąc ryby ale jeszcze nie jestem w tym tak dobry jak w poszukiwaniu i zbieraniu medali.

Lorinel

Potarła skronie nieco zakłopotana i spojrzała na Erohoza.
- A czy możesz powiedzieć więcej o sobie, a mniej o tym, czym zajmujesz się aktualnie? Choćby proste, banalne pytanie - co Cię skłoniło, by akurat w tych murach zamieszkać? Przecież z tego, co wiem, nie znasz żadnego z nas. Zatem...przypadek? A może się mylę? I dalej... kim jesteś poza tym, że jesteś magiem? Dlaczego obrałeś tę ścieżkę? - zaśmiała się nagle - Nie krępuj się, nie wstydź nas. Nie gryziemy...przynajmniej na początku.

Erohoz

Aktualnie zajmuje się handlem, poszukiwaniem medali i ksiąg do nauki nowych czarów. A zajrzałem do waszego dworu przez przypadek ponieważ na razie nie mam sie gdzie podziać i szukam miejsca dla siebie w tym świecie. Oprócz tego ze jestem magiem znam sie na łowieniu i mam stopień "Wilka" w poszukiwaniu medali

Lorinel

Pokręciła ciężko głową.
- Ja może na razie nie będę mieć więcej pytań - wróciła do lustrowania widoku za oknem.

Veryne

Zaśmiała się życzliwie i mrugnęła okiem w stronę kapłanki - Nosz, Lorinel! Nie zniechęcaj się tak od razu. Mówiłam, że reformowalny i nauczyć go można wiele a przynajmniej spróbować - uśmiechnęła się ponownie - Lubię przypatrywać się z boku jak sobie poradzi w różnych sytuacjach i co osiągnie bez mojej pomocy czy rady

Vanderlath

- Tako widzę, iż najlepiej będzie, jak na okres próbny przyjdzie, tak. Jak to mówią krasnoludy, wyjdzie w praniu, choć nie wiem, o jakim praniu one myślą... - spojrzał z uśmiechem na Brothorra. - A wracając do ciebie, szaroskóry. Początki nie są złe, nie, mam nadzieję, że rozwiniesz się we Dworze, jako i my wszyscy.

Pokiwał głową w zadumie i ruszył szukać tematów na nowe pieśni.

Lorinel

Pokiwała głową powoli.
- Erohoz zatem przyjęty jest na okres próbny. Zobaczymy, jak się nam Elf sprawi - uśmiechnęła się lekko.