Forum Olstigat Strona Główna

Fiannr - odszedł

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olstigat Strona Główna -> Sala Rekrutów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:21, 20 Sie 2007    Temat postu: Fiannr - odszedł

Fiannr

Jako dziecko wychowywał się w jednym z sierocińców w niewielkiej osadzie. Nie potrafił się jednak tam odnaleźć i w wieku 13 lat pod wpływem impulsu ucieka ze swojego dotychczasowego miejsca pobytu z kilkoma kolegami. Brak jakichkolwiek miłych wspomnień z poprzednich lat życia pomaga mu w zdobyciu się na dość ciężka jak na jego wiek przeprawie.

* * *

- Ej ty! Stój! - krzyk kowala zdawał się wyprzedzać nawet śnieg, który jak na złość zaczął wraz z wietrem tworzyć zawieje. - Trzymajcie złodzieja! Łapcie go! No #$%^!!! Niech ktoś go zatrzyma!
W starym i tłustym cielsku goniącego zabrakło sił już po kilkunastu krokach. Przystanął dysząc ciężko, opierając dłonie na kolanach. NIm zdołał odzyskać oddech wrócił w niezgrabnym biegu do swojego sklepu zatrzaskując za sobą z rozmachem drzwi.
- Raiuht! Raiuht! Psia krew, gdzie jesteś gdy Cie potrzebuje? - rzucał się po sklepie, roztrącając bronie różnego kalibru na podłogę.
Nie znalazłwszy pomocnika w sklepie wszedł na pierwsze piętro budynku gdzie znajdowały się izby mieszkalne.
- Raiuht!
Tym razem odpowiedziałomu przeciągłe ziewnięcie.
- Ja ci zaraz.. - pchnął drzwi z takim impetem że małoniewypadły z futryny.
- Mistrz mnie wołał? - nieprzytomne spojrzenie potoczyło się spod koca w rogu ciemnego pokoju.
poza siennikiem w jednym z rogów w pokoju nie znajdowało się nic więcej. Pewnie dlatego żei nic więcej by się tam nie mogło zmieścić.
- Tak ośle jeden! Kolejny raz gdy jesteś potrzebny nie jesteś na właściwym miejscu!
- Ale mistrzu.. całą noc pracowałem tak jak mi kazałeś. W magazynie są już dzwie pełne skrzynie gwożdzi i trzy grotów takich jak..
- A czy ktoś ci pozwolił kończyć? - wpadł młodemu w zdanie. - Nie pamiętam niczego takiego!
- Ależ mistrzu.. ja teżczasem musze spać - odpowiedział spokojnie w dalszym ciągu nie wychodząc spod koca.
- Czy ty wiesz ile Twoj sen mnie kosztował! Czy jesteś sobie w stanie wyobrazić!?
- No wszystkie wykute rzeczy będzie można sprzedać za ponad...
- Ty ośle! Straciłem więcej pieniędzy niż kiedykolwiek w życiu bedziesz w stanie zobaczyć.
- Ale co się stało!
- Co się stało!? - w głosie mężczyzny zagrałanuta szaleństwa.
Chwycił chłopaka za włosy i jednym ruchem podniósł na nogi.
- Zwalniam cie! - krzyknął ciskając chłopcem w stronę zabitego deskami okna.
Niewielki chłopiec uderzył z impetem w drewno. Kilka spruchniałych fragmentów okna pękło odsłąniając obraz podworza. Kilka gwoździ wbiło się w jego ciało. Jęknła cicho, lecznie upadł, gdyż ciężka dłoń kowala nie pozwoliła na to. Miotany na ściany i okno chłopak po chwili z radością stwierdził że leży na zewnatrz domu, w sporej zaspie śniegu. Z góry dobiegł go jeszcze krzyk byłego nauczyciela i mentora. Nie rozróżniał słów. Coś ciepłego zalepiało mu oczy. Nie był w stanie myśleć racjonalnie. Resztki adrenaliny krążące po jego ciele kazały mu stanąć na nogi i iść pred siebie. Przeszedł puste o tej porze miasto i powlókł się w strone lasu. Nogi ciążyły mu jakby były zrobione z ołowiu, podobnie jak powieki zresztą. Zamieć szalała wokół niego, lecz pomimo tego czuł jak ciepło wypełnia jego ciało. Krok za krokiem stawiał starając się zatrzymać świadomość na tak długo na ile będzie to możliwe, jednak ból jaki musiał znosić by utrzymać się wpozycji pionowej wkońcu przewyższył granice wytrzymałości młodego. Z uśmiechem na twarzy osunął się w śnieg radośnie przyjmując zmiane pozycji. Zamknął oczy, a świat stał się mało ważny.



- i... ia... nr... - głos dochodził jakby z głębi studni. - Ej! Fiannr! Fiiii! No! Bracie żyjesz! - ciało chłopca było jednym wielkim kłębkiem bólu, więc jęknął tylko w odpowiedzi. - Hej! Ekipa! Fiannr dał rade!
- Nie byłbym tego taki pewien - ten głos był znajomy chłopcu jednak w obecnym stanie nic ponad to nie był w stanie stwierdzić. Rejestrował rozmowę toczącą sięnad jego bezwłądnym ciałem - To czy da rade pokażą nadchodzące godziny. Na razie daj mu spać. Jeszcze nie ma siły nawet by podnieść wzrok. I jest rozpalony jak diabeł. Przynieście z dworu więcej śniegu. Trzeba mu zbić gorączke. No! Żwawo!
- Ej stary - powtórzył już nieco ciszej pierwszy głos - świetnie się spisałeś. Mamy cztery miecze i komplet skórzanych pancerzy. Ponad to zabrałęm jakieś świecidełka które stały w kuźni. Świeciły się jakoś dziwnie ale może się kiedyś przydadzą. Mamy za co przetrzymać zime! Fi! Dzięki tobie... Jak wydobrzejesz ruszamy traktem do kolejnego miasta. Ale strasznie cie przerobił ten stary dureń. Jeszcze kiedyś wrócimy i mu odpłacimy za to. Ale tymczasem zdrowiej stary. Czekamy na ciebie wszyscy.
Wiatr zaoknem zawył głośniej jakby na potwierdzenie słów chłopca.

* * *

włócząc się z poznanymi po drodze przyjaciółmi zdobywał kolejne doświadczeinia. Tak stał się wędrowcem i banitą, który skreślał tylko miejsca do których już nie mógł lub nie powinien wracać. Mosty płonęły za jego plecami coraz barwniej w miarę tego jak dorastał, lecz nie każdy sam wybiera sobie życie. Przynajmniej nie pierwsze chwile. Lecz reszta zależy tylko i wyłącznie od woli chcącego. Tego nauczył się przez lata wędrówek

* * *

obecnie mając okolo 28 lat wciąż szuka swego miejsca na ziemi. Wszyscy jego kompani znikneli predzej lub pozniej w otchłani czasu. Stoi sam na moście którym jest jego życie. Płonie złoto-purpurowym kolorem drewno konstrukcji a on przyglądając się temu, uśmiecha się pod nosem. Siada i zamyka oczy. Szukając między otchłanią świata, dusz mu bratnich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:59, 20 Sie 2007    Temat postu:

Trzask łamiącej się belki zabrzmiał echem po niedalekim zagajniku. Pewnie wypłoszyłby stamtad niejednego mieszkańca zarośli, gdyby nie to, że uczynił to wcześniej szalejący dym oraz płomienie podchodzące do gęstwiny. Mężczyzna o rdzawych włosach zdawał się nie słyszeć tego dźwięku. Siedział posrodku palącego się mostu nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa... lub celowo się na nie wystawiając.
Jeśli istnieje jakaś siłą sprawcza na tym świecie to powinna coś uczynić. Choć może i nie do końca.
Myśli człowieka wędrowały między wymiarami starając się wychwycić jakikolwiek pozytywny obraz tego świata... jakiś cel któremu można by się oddać, jednak trafiały w pustkę. Skupiska ludzkie przelatywały przed oczami jego umysłu ukazując chwile zarówno pospolite, jak i te wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. On im jednak nie wierzył. Zalepione potem włosy zasłaniały jego twarz. Ogień podchodził coraz bliżej częsci centralnej mostu. Rusztowania prowadzące na jeden z brzegów rzeki z hukiem runęły w pianiące się wody rzeki. Choć nie widział tego czuł że ma tylko jedną z możliwych dróg do wyboru. Jednak nie wybrał jej. Z uporem szaleńca wertował umysłem strony świata który poznał szukając... pragnąc... całym sobą...
Most zachwiał się i przekrzywił sypiąc przy tym wysoko pod ciemniejące niebo snopy iskier.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:17, 21 Sie 2007    Temat postu:

Myśli człowieka powoli się uspokajały. Zaczynało do niego docierać jak bezcelowe były jego poszukiwania i jak beznadziejnie naiwne były jego oczekiwania w związku z próbą na którą się wystawił. Przyjął to jakby od dawna był na to przygotowany. Bez smutku, nawet z cieniem satysfakcji że jednak wiedział, że tak się to skończy. Wciąż trwając nieruchomo na płonącym moście otworzył oczy. Dostrzegł że siedzi tylko na zbitym fragmencie desek oraz drewnianych pali, stojących pośród wzburzonych prądów rzeki. Połączenie z zarówno jednym jak i drugim brzegiem było spalone.
Czuł płomienie pełzające wokół niego, a gryzący oczy dym przesłonił mu widoczność.
Konstrukcja zaczęła się miarowo przechylać w stronę wody. Ogień z sykiem umierał w objęciach wody.
Mężczyzna ze zdumieniem zanotował swój paniczny lęk tuż przed chwilą gdy jego ciało wraz z pozostałościami mostu wpadło do rwącej rzeki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erohoz
Opiekun Dworu
Opiekun Dworu


Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze Dworu

PostWysłany: Wto 14:55, 21 Sie 2007    Temat postu:

Przechodząc obok elf zobaczył nieprzytomnego człowieka leżącego na brzegu rzeki. Podszedł do niego ostrożnie ponieważ sam nie chciał wpaść do rzeki. Przyjrzał mu się z bliska i z trudem wyciągną go na brzeg. Wezmę go do dworu pomyślał po czym ściągną z nieprzytomnego ciężką zbroje i wizą człowieka na ramię. Dotarcie z niesioną osobą na ramieniu do dworu sprawiło mu wiele kłopotów ale w końcu doszedł do swojego celu. Położył człowieka na łożu w jednej z pustych komnat i opatrzył jego rany. Po czym wrócił na rzekę i zabrał zbroje którą pozostawił na brzegu rzeki. Kiedy przyniósł zbroje położył ją obok łóżka na którym leżał nie znajomy, i poszedł do głównej komnaty dworu ponieważ człowiek nadal był nie przytomny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:54, 21 Sie 2007    Temat postu:

Nicość...
Brak światła, brak życia, brak kolorów, brak czerni...
Brak odgłosów, brak czucia, brak smaku, brak zapachów...
Nicość...
Brak światełka w tunelu, wszystkie zmysły gotowe do użycia, jednak niepotrzebne i nienadające się do użycia.
Bezużyteczne.
Głos?
Nie...
Ból... Tak! Ból... jak wielka macka która owinęła się wokół krzyczącej z cierpienia jaźni.
Światło.

Mężczyzna próbował dźwignąć się lecz nie udało mu się to. Mięśnie odmawiały posłuszeństwa gdy chodziło o większy wysiłek.
Otworzył oczy, a następnie usta w grymasie zaskoczenia. Leżał w skromnie lecz zarazem gustownie urządzonym pomieszczeniu. Przez okno wpadały pierwsze promienie wschodzącego słońca. Tuż za szybą mężczyzna dostrzegł pięknie rzeźbioną sylwetkę kobiecą. Za pierwszym razem zaskoczony i zawstydzony odwrócił wzrok. Po chwili jednak spojrzał ponownie. Postać za oknem okazała się być wyjątkowo realistycznie uchwyconą rzeźbą kobiety. Zdawało mu się że wokół niej krąży woda, choć nie mógł tego sobie w natłoku myśli zgrabnie poukładać.
Nie był pewien co zrobić w obecnej sytuacji. Kątem oka dostrzegł swój ekwipunek stojący na krześle obok łoża na którym spoczywał.
- Znowu ty? - rzucił pytanie, spoglądając na wyszczerbiony swój oręż.
Nim jednak doczekał się odpowiedzi opadł na posłanie bez sił, oddając swoją świadomość nicości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erohoz
Opiekun Dworu
Opiekun Dworu


Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze Dworu

PostWysłany: Wto 20:36, 21 Sie 2007    Temat postu:

Elf siedział za biurkiem i wertował księgi w których została zawarta wiedza na temat leczenia i przywracania sił. Po pewnym czasie znalazł to czego szukał. To mu pomoże - powiedział cicho pod nosem po czym wstał i udał sie do ogrodu za dworem w którym rosło wiele ziół wykorzystywanych do robienia różnych napoi i mikstur. Po zebraniu potrzebnych ziół udał sie do kuchni gdzie przygotował wywar. Jak sie obudzi ten wywar pomorze w wrócić nieznajomemu do zdrowia. Teraz trzeba poczekać aż sie obudzi. Po czym zdjął wywar z paleniska i i wziął ze sobą do komnaty w której leżał nieznajomy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:55, 21 Sie 2007    Temat postu:

Człowiek ocknął się tym razem szybciej niż za pierwszym razem. Słuchał kroków za zamkniętymi drzwiami, spoglądał za okno gdy sił wróciło mu na tyle by podjąć tak karkołomną w jego stanie akcję. Dostrzegł że obserwuje go kilka osób, jednak nikt nie zawitał do jego pokoju.
Kolejny raz smutno uśmiechnął się do siebie i zrozumiał, że pomimo otrzymanej pomocy nie może liczyć na nic więcej. Kroki swe kierować miał do drzwi gdy usłyszał że ktoś powoli idzie korytarzem do pokoju. Nie chciał już więcej sprawiać kłopotu. Leżenie odłogiem przez cały prawie dzień i tak zapewne było olbrzymim ciężarem dla tych na których barki nieoczekiwanie wpadł.
Starając się poruszać sprawnie pochwycił swój miecz, po czym otworzył okiennice prowadzące na zewnątrz posesji. Z żalem zostawiał piękny posąg, fontannę który zdawał się go pilnować przez podczas jego najgorszych chwil. Nie ruszył swej zmaltretowanej wyprawami zbroi jak i pieniędzy, których i tak nie miał za wiele.
- Może choć w kilku procentach odzwierciedli to moją wdzięczność - rzekł cicho wskakując z wysiłkiem na parapet. Na dworze panowała noc, lecz księżyca sierp i gwiazdy oświetlały swym blaskiem drogę poza bramy dworu.
Przymknął w pośpiechu okno, tak by wyglądało na zamknięte i skierował się ku bramie. Usłyszał skrzypienie drzwi za którymi jeszcze przed chwilą był.
- Dziękuję ci - szepnął do swego wybawcy.
Noc ukryła go przed okiem rozglądającego się po pokoju Iluzjonisty. Za bramą poczuł się lepiej i gorzej zarazem. Przystanął na chwilę łapiąc w skurczu bólu połamane żebra, po czym zrobił kilka kroków i upadł na ziemię. Podczołgał się do najbliższego drzewa i ustawił się tak by pień zasłaniał jego sylwetkę przed mieszkańcami posesji. Rano gdy Słońce wstanie ruszy dalej, ale tymczasem czuł że musi się jeszcze zdrzemnąć. Ręką natrafił na owoc. Przyjrzał mu się ostatkiem sił po czym legł nieprzytomny pod gruszą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erohoz
Opiekun Dworu
Opiekun Dworu


Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze Dworu

PostWysłany: Śro 8:06, 22 Sie 2007    Temat postu:

Elf spoglądając na człowieka leżącego pod gruszą postanowił zanieść go do dworu.
Zostaniesz tutaj na dłużej bo sam sobie nie poradzisz w tym świecie. powiedział i postanowił sie dowiedzieć więcej o nim kiedy znowu odzyska przytomność. Nieznajomy był jeszcze za słaby aby samemu wyruszać w dalszą wyprawę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:50, 22 Sie 2007    Temat postu:

Przebudził się ponownie. W tym samym miejscu. Nie był pewien co z tego co pamiętał było snem a co jawą. Jedno było pewne. Wciąż znajdował się we dworze. Szczerze wątpił że jego życie może obchodzić obcych ludzi więcej niż funt kłaków, więc przyjął z niejakimi obawami wydarzenia poprzedniej nocy jako majaki.
Podniósł się z łóżka, podszedł do okna i dla zachowania równowagi opierając dłonie o parapet w zamyśleniu przyglądał się fontannie na wirydarzu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erohoz
Opiekun Dworu
Opiekun Dworu


Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze Dworu

PostWysłany: Śro 9:03, 22 Sie 2007    Temat postu:

No nareszcie doszłeś do siebie - powiedział elf wchodząc do komnaty w której był człowiek.Na imię mam Erohoz. To ja ciebie tutaj przyniosłem i Ci pomogłem. Jeśli chcesz możesz tutaj zostać. Jak się nazywasz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiannr
Drzemiący pod Gruszą


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:14, 22 Sie 2007    Temat postu:

Był tak zaskoczony tym co zaszło, że nie był w stanie wydobyć z siebie głosu. Spoglądał na postać stojącą we drzwiach i tonem towarzyskiej pogawędki oświadcza mu, że ocaliła go do śmierci.
- Dziekuję Ci - powiedział z trudem wytrzymując szczery wzrok elfa. - Wołąją mnie Fiannr.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olstigat Strona Główna -> Sala Rekrutów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin