Forum Olstigat Strona Główna

Tamaryszek - odszedł
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olstigat Strona Główna -> Sala Rekrutów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:47, 02 Mar 2008    Temat postu: Tamaryszek - odszedł

Szli powoli, jakby nie zważając na cały świat, zapatrzeni w siebie. Powoli, krok za krokiem. Rozmowa także toczyła się niespiesznie.
- I będę musiał opowiedzieć wszystko? Całą historię? Toż mnie nie przyjmą! - zapytał poznaczony szramami po źle zatartych tatuażach mężczyzna. Dworzanie znali do już, pod pseudonimem Tamaryszek. Zwykle wchodził oknem. Teraz, po raz pierwszy kierował się do głównych drzwi. Zamierzał dumny niczym paw, przedefilować korytarzami z Vrisą pod rękę i zamknąć się z nią w komnacie. Jedyne co mu się nie podobało, to pytania, którymi na pewno nazajutrz obrzuci go Pani Porucznik, markiza Marroux.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:06, 03 Mar 2008    Temat postu:

Nie była zmęczona, była wykończona, ale mimo to uśmiechała się i trzymała prosto jak zwykle. Z defilady Tamaryszka niewiele wyszło jak się okazało, bowiem dotarli do Dworu późnym wieczorem, gdy większość dworzan spała lub była w swoich pokojach.
Elfka otworzyła drzwi do swojej komnaty, przypominającej bardziej gabinet naukowy niż normalne kobiece pomieszczenia. Całość ratowało pokaźne łóżko z cedrowego drewna zarzucone wielkimi poduchami. Vrisa musnęła wargami policzek mężczyzny.
- Zejdę i przyniosę nam jakąś kolację.
Po chwili wróciła z kuchni z krojonym chlebem, serem, kiełbasą, pomidorami, oraz sałatą świeżo zerwaną z ogródka. Sama jednak nie miała apetytu, więc naszykowała kanapki Tamaryszkowi i podsuneła mu cały talerz, siadając naprzeciw i przyglądając się jak je.
- Na pewno twoja historia ich nie zrazi Larinie - zamruczała uspokajająco - A Elineza... nie jest taka straszna jak ją malują - uśmiechnęła się pod nosem. Wyciągnęła z szafki ręcznik i położyła na oparciu krzesła.
- Ty wykąp się pierwszy, ja pewnie ciut dłużej w łaźni zamarudzę. A za ten czas pościele łóżko. I bądź dobrej myśli jutro. Będzie dobrze.
Uśmiechnęła się mimowolnie, zdając sobie sprawę iż owe ostatnie słowa zawsze powtarza Elineza. Będzie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:39, 03 Mar 2008    Temat postu:

Nawet nie kłócił i nie droczył się z nią. Nie miał ochoty, jak chyba i tym bardziej Ona. Zjadł, co miał zjeść i podziękowawszy uśmiechem za słowa otuchy, poszedł do łaźni. Nie miał problemów z trafieniem i umył się wyjątkowo szybko. Gdy wrócił - nie było jej. Usiadł więc na krześle obok toaletki, przeglądając się w lustrze. Postawny trzydziestolatek. Na ramieniu tatuaż przedstawiający nóż z wygrawerowanym na nim słowem "HulajHulaj!". Całe szczęście, że nie zrobił drugiego, tak jak planował. Krótkie włosy, mała blizna tuż pod obojczykiem. Do tej pory na łowach udawało mu się unikać cięgów. Westchnął lekko i z ociąganiem wydobył z leżącej obok torby sztylet.To nie było mordercze narzędzie, którym zarabiał wcześniej na życie, ale wystarczyło by zabić Fiannra. Patrzył na ostrze z bólem i oskarżeniem, trzymając je w dłoniach. Gdy na korytarzu usłyszał plaskanie bosych stóp Vrisy, schował szybko oręż.

Kwadrans później leżeli wtuleni w siebie w pachnącej pościeli, a klepsydrę później - spał. Po raz pierwszy od nastu lat tak ciężko, że nie obudził się, gdy Woda wstała i wyszła. Dopiero cichuteńkie skrzypnięcie drzwi nad ranem spowodowało iż zerwał się i ze zdumieniem popatrzył jak wchodzi z powrotem. Wytrzeszczył oczy zdumiony, popatrując to na nią w drzwiach, to na puste miejsce obok siebie.

- Ale ... ale jak? - nagle zrozumiał i ciągnął dalej z lekkim tylko wyrzutem i sporą dawką troski - Jak mogłaś mnie tak bezczelnie uśpić i zostawić? Szczególnie dzisiaj. Spałaś w ogóle?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:52, 03 Mar 2008    Temat postu:

Przyjrzała się z uśmiechem leżącemu w łóżku Larinowi. Jak to się dzieje że mężczyźni czasami wygladaja tak ujmująco. Zdjęła mokry płaszcz i powiesiła na kołeczku przy drzwiach.
- Nie usypiałam cię mój drogi - jej głos brzmiał tak spokojnie i łagodnie aż sama się zdziwiła - Spałeś tak mocno iż nawet tupaniem bym cię nie obudziła.
Przysiadła na brzegu łóżka i pogłaskała Larina po włosach kochająco.
- I nie, nie spałam dziś. Musiałam iść nad rzekę, pożegnać się. - pierwszy raz na wspomnienie rudego nie czuła gniewu czy nienawiści. Tylko zwyczajny spokój. - A ty wyspany? Przyniosę ci coś zjeść może? Zostawiłam, w kuchni świeże owoce i warzywa. - przytuliła go z uśmiechem jak chłopca. Nie mogła się doczekać gdy zamieszka we Dworze.
- Potem musisz pokazać się Elinezie, żeby chociaż pozory dobrego rekruta sprawiać. Czuj tu się jak u siebie, tylko nie szperaj mi po szufladach. A zwłaszcza tych z bielizną.
Uśmiechnęła się łobuzersko i wstała, zarzucając szlafroczek. Podczas nocnej eskapady nieco zmarzła.
- To jak? Śniadanko do łóżka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:10, 03 Mar 2008    Temat postu:

Najpierw się zmieszał, bo jakże ma ją wspierać, jak nawet spać czujnie nie potrafi? Zbyt bezpiecznie się poczuł - po raz pierwszy od szesnastu lat.
Chwile później już był zaniepokojony, bo gdzież mogła chodzić sama po nocy? Żegnać się. Jednak świeżo rozbudzony umysł poradził sobie i z tą zagadką.
Na koniec zastygł z błyszczącymi oczyma i półotwartymi ustami wpatrując się nią.
- Do łóżka ... jak najbardziej. Ale śniadanie to może sobie zaczekać.
I niczym rozochocony szczeniak wysunął ręce, by ją objąć i wciągnąć w czeluść pościeli.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tamaryszek dnia Pon 19:11, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:23, 03 Mar 2008    Temat postu:

Roześmiała się rozbawiona i wysmyknęła, tak iż w rękach Larina został tylko pasek szlafroczka.
- No niee, mój drogi, chociaż raz zjesz jak człowiek! Poza tym jak zagrzebiemy się w łóżko to co powie o nowym kandydacie Elineza? Że uchylasz się od rozmowy już na wstępie? - pokręciła głową z uśmiechem, otulając się jedwabnym materiałek nieco przyzwoiciej - No ubieraj się, ja zejdę po jedzenie. - mrugnęła łobuzersko spod blond grzywy jedynym okiem którego owa grzywa nie zasłaniała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:41, 03 Mar 2008    Temat postu:

Westchnął, a potem ze śmiechem pokręcił głową.
- To leć, szalona. Poczekam
A gdy tylko zniknęła za drzwiami, siadł na łóżku i spuścił głowę. Na jego twarzy malowało się olbrzymie skupienie i niepokój. Był w pułapce. Sam się w nią wepchnął i to z olbrzymią ochotą. A teraz bał się, bo za moment już drugi raz złamie podstawową zasadę bezpieczeństwa. Siedział przez chwilę i nieco nerwowo rozejrzał się po pokoju. Gwałtownie wstał i otworzył na oścież okno. A tak łatwo było by umknąć. Lina wisiała nadal koło okna. Dwa kroki, kilka ruchów rękoma, minuta biegu i ...
Drzwi otworzyły się, taki jakim go Kain stworzył obrócił się i popatrzył na wchodzącą Vrisę. Na jego twarzy natychmiast wykwitł uśmiech zachwytu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:00, 03 Mar 2008    Temat postu:

Wkroczyła do komnaty jak królowa, mimo iż dzierżyła przed sobą tacę pełną owoców, kanapeczek z pomidorkami, sałatą, papryką i pietruszką, obłożone dodatkowo plasterkami kiełbasy, oraz dzbanek parującej mocnej herbaty.
- Chcesz mi uciec? - jej głos zabrzmiał jak szmer wody, nieco rozbawiony a nieco pobłażliwy - Nago? W świetle słońca? - zamknęła udem drzwi i ruszyła w stronę stolika miękkim krokiem, kołysząc biodrami. Ubrana była w ciemnozieloną, satynową suknię do samej ziemi, z długimi rozciętymi rękawami odsłaniającymi całkowicie ramiona. W pasie spinał ją srebrny szureczek. Przypominała bardziej zmysłową kapłankę niż szaloną panią wody. Postawiła tacę na stole i oceniła wzrokiem ciało Tamaryszka. Uśmiech błąkający się po jej ustach zdradzał iż podobało się jej to co widziała.
- A może tylko się dotleniasz? Ciekawe tylko co powie Idesia gdy uniesie głowę. - wyjrzała przez okno lekko na krzątającą się przy ogródku zielnym Uzdrowicielkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:58, 03 Mar 2008    Temat postu:

Iskry błyskające w jego oczach udowadniał ponad wszelką wątpliwość, że jest zachwycony tym co widzi, a bynajmniej - nie patrzył na jedzenie. Gdy Woda zbliżyła się do okna, ledwie skończyła mówić, gdy objął ją i gorąco pocałował.
- Siłą mnie stąd nie wypędzą!
Powiedział, po czym szybko się ubrał w portki i przystąpił do konsumpcji. Cały niemal czas, pożerał przy okazji wzrokiem swoją towarzyszkę. Po posiłku wyciągnął z torby elegancki zielony strój, w bardzo podobnym odcieniu do sukni.
- No i popatrz, będę do Ciebie pasował - mrugnął z uśmiechem, po czym zapytawszy o pozwolenie, naprędce ogolił się, uczesał, ubrał i stanąwszy przed swą wybranką zapytał.
- No i jak? Przyjmą, czy wywalą? Aaa, no i jeszcze ... -
Zaczął nerwowo przekopywać torbę, aż wydostał z niej małą flaszeczkę perfum.
- Teraz już chyba koniec - rzekł nałożywszy podebranym z kosmetyczki wacikiem pachnidło za uszy, naszyję i na ramiona marynarki.
- Spodnie dobrze leża? Bo góra to widzę, że tak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:12, 04 Mar 2008    Temat postu:

Przyglądała się ze zdumieniem strojeniu się Larina, czesaniu, ubieraniu i goleniu i ani drgnęła do chwili gdy stanął przed nią. Zupełnie do siebie nie podobny. Taki... elegancki, niczym jakiś szlachcic... Nie zdążyła otworzyć ust, gdy mężczyzna znienacka wykopał z torby pachnidła. Wtedy to już kompletnie zszokowana usiadła na krześle i nie potrafiła z siebie dobyć słowa. W opowiedzi na pytanie udało się jej jedynie kiwnąć powoli głową, wciąż nie wierząc w to co widzi. Zarośnięty bandzior gdzieś zniknął a zamiast niego zjawił się w jej komnacie młody lord...
Wstała wygładzając suknię dłońmi, jakby niepewna co ma powiedzieć. W końcu jednak ujęła Larina pod ramię - nawet pachniał inaczej! - i wskazała z nieznacznym uśmiechem drzwi. Chyba nie znała jeszcze wszystkich oblicz tego mężczyzny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:45, 04 Mar 2008    Temat postu:

Ująwszy kobietę pod rękę. Sam zadziwił siebie, nie sądził, że będzie pamiętał tyle kruczków co do stroju i zachowania. Jadnak najbardziej zadziwił go ten fircyk w lustrze, podobny nieco do chłopca z przed z górką szesnastu lat. Szli bez słowa, on uśmiechał się tylko śmiejąc w duchu z wrażenia jakie wywołał.

Gdy weszli do sali rekrutów Elineza i Branna już czekały. Spokojnie poprowadził Vrisę do jednego z krzeseł, z lekkim ukłonem pomógł jej usiąść, po czym sam usiadł w tym przeznaczonym dla rekrutów. I znów skinąwszy głową wszystkim trzem paniom, zasiadł zagarniając poły marynarki z dystyngowaną miną. Popatrzył na twarze kobiet, po czym uśmiechnął się kpiąco.

- Drogie panie, może przejdźmy od razu do rzeczy. Urodziłem się w Oren w rodzinie hrabiego de Seden, gdzie dano mi na imię Larin. W piętnastym roku mojego życia zostałem skazany za morderstwo na piętnaście lat Kratownicy. Przeżyłem i od roku jestem na wolności. Nie jest ważne, czy skazany byłem za to co zrobiłem, czy nie, bo po wyjściu z więzienia, za pieniądze pozbawiłem już życia kilkadziesiąt osób. Czyli wielokrotnie już zarobiłem na taki wyrok. Przybyłem tutaj aby bezczelnie prosić o możliwość pracy dla Dworu Olstigadzkiego. Potrafię robić łopatą równie dobrze jak sztyletem, czy łukiem, a na zamkach i wszelkiego rodzaju zabezpieczeniach też się znam. Jeżeli jako argument może służyć to iż w tych murach od pewnego czasu już i tak znajduje się moje serce ... to i tego argumentu użyję

Zakończył patrząc z uśmiechem na Vrisę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elineza Marroux
Pani Porucznik


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:48, 04 Mar 2008    Temat postu:

Spojrzała z uznaniem na Tamaryszka. Rzeczywiście niczego nie można było mu zarzucić. Obróciła głowę w kierunku krasnoludki.
- Cóż, nie wiem jak ty Branno, ale ja lubię konkrety. Podoba mi się ten jegomość. Wie czego chce. Myślę, że można by mu dać szansę. A poza tym...- odwróciła się z powrotem w kierunku mężczyzny - i tak waszmość będzie siedział nam na głowie, jak sam to stwierdził, więc niech chociaż pańska obecność się do czegoś przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Branna
Pszczółka


Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:20, 04 Mar 2008    Temat postu:

Spoglądała na mężczyznę nieufnie, wiercąc się na krześle. Gdy Elineza wypowiedziała swoją kwestie, wybuchnęła.
- Jasne, zróbcie z Dworu oprócz domu schadzek, jeszcze więzienie! Obie siebie warte! Bandzior, morderca ... i jeszcze się tym szczyci! Ale róbcie co chcecie. Ja mam dość!
I wybiegła trzaskając drzwiami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idesia
Wróżka Snów


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...ze snu...

PostWysłany: Śro 0:20, 05 Mar 2008    Temat postu:

Wybiegając, Branna wpadła prosto w objęcia uzdrowicielki, która właśnie zmierzała w stronę komnaty rekrutów. Zawiodła ją tam czysta ciekawość - od świtu spędzała czas w ogrodzie tuż pod oknami Vrisy, mimochodem usłyszawszy nieco nieprzeznaczonych dla niczyich uszu... hm... odgłosów. Zakochany bandzior włażący do pokoju Wody po linie wydawał jej się postacią jak z krwawego romansu - sprawdzić chciała, czy jego wygląd odpowiada wyobrażeniom takiego bohatera.

Przykucnęła i zamknęła rozjuszoną krasnoludkę w kojącym uścisku.
- Ciii, Pszczółko, nie oceniaj po pozorach. Każdemu zbłądzić się zdarza - spojrzała znad ramienia Branny na Larina i uśmiechnęła się nieśmiało. - Ważne jest, czy wróci na gościniec z wędrówek po bezdrożach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:05, 05 Mar 2008    Temat postu:

- To chyba był głos na nie - westchnął przyglądając się tulącej krasnoludkę dziewczynie z uwagą. Dlaczego nic o niej nie wiedział! Tyle czasu obserwacji, tyle wypytywań i dociekań ... a o niej nawet słowa! Zmarszczył brwi i zwrócił się do Idesi:
- Będę się starał. Woda ma na mnie znakomity wpływ, a jak na razie życie funduje mi Jej ogromne ilości. Ale niech weźmie pani pod uwagę i to, że ciężko wykorzenia się nawyki z połowy życia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olstigat Strona Główna -> Sala Rekrutów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin