Forum Olstigat Strona Główna

Szklanooka u progu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mulhyan
Stały Bywalec
Stały Bywalec


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dworek rodziny Rhanez

PostWysłany: Pon 20:43, 24 Mar 2008    Temat postu:

- To praca uszlachetnia - powiedziała elfka, gdy woda spłynęła z jej włosów - Praca. Nie troski. Dlaczego miałyby? Troski robią Ci wrzody na wątrobie, a nie uszlachetniają.
Potrząsnęła głową, ochlapując lekko siostrę. Uniosła dłoń i knykciem potarła szklane oko, pozbywając się zagubionej w oczodole piany. Spojrzała znów na Vrisę, marszcząc brwi.
- Poza tym zmieniłaś się. Przypominasz matkę i z wyglądu i coraz bardziej z charakteru. Trudno powiedzieć, co jej w duszy grało, prawda? Aż do ostatnich chwil. - elfka poskubała w zadumie brodę, drażniąc jakąś zapomnianą bliznę szczypnięciami. Niemalże ignorowała ruchy siostry, lekko pulsujący ból w dłoni od ciepłej wody, poszczypywanie oczodołu, wyraźnie nad czymś zamyślona. Po ostatnich słowach elfki zaperzyła się i fuknęła.
- Nie chciałaś zostać kapłanką, zapierałaś się rękami i nogami, Vriso, więc nie ma sensu teraz nad tym gdybać. Zazdrościsz? - zaśmiała się elfka. - Przestałabyś, po spędzeniu kilku dni i nocy z nieuleczalnie chorym, świadoma tak samo jak on, że umrze, a Ty nie możesz nic zrobić - głos elfki był wesoły, łagodny, mimo że napominała o śmierci. - Ale w jednym masz rację, na część rzeczy przestaje się reagować. Zaraz się rozpuszczę.
Chlapnęła na siostrę wodą i wstała z balii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:01, 24 Mar 2008    Temat postu:

Wstała również i ruszyła po duże białe ręczniki, chociaż jej skóra nieomal już wyschła. Odwróciła głowę w stronę drzwi, czując pulsowanie alarmu przy wrotach Olstigatu.
- Znów ktoś do Dworu przybywa - podała siostrze ręcznik a sama owinęła włosy drugim. Dopiero potem zreflektowała się iż jest naga i poprawiła swój błąd, opatulając się cała.
- Mam nadzieję że ktoś otworzy. Ale w razie czego podejdę do okna, a ty tu dosusz się - z tymi słowami wyszła z łaźni na korytarz i dotarła do okna wychodzącego na dziedziniec i bramę. Splot otwierający wrota miał na tyle daleki zasięg iż można było wykonać go z dowolnego miejsca, pod warunkiem kontaktu wzrokowego z celem. Stalowe odrzwia jękneły rozwierając się, lecz elfka nie czekała dłużej. Wróciła do siostry po chwili nieobecności, niosąc świeże ubranie.
- Rozmiar masz podobny, ponoś to zanim nie wypiorę twoich ciuszków - podała niebieską długą sukienkę, haftowaną w gorsie w srebrne pnącza - Nie noszona jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wazzdaka Gutsmek
Gość Dworu
Gość Dworu


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dworek Rhanez

PostWysłany: Pon 21:13, 24 Mar 2008    Temat postu:

Gdy Wrota poczęły rozsuwać się ze zgrzytem i jękiem metalu, Ork gogle poprawił i począł długimi krokami zmierzać w kierunku drzwi właściwych.
Gdy dotarł do odrzwi szelki nieco podciągnął i stuknął trzykroć kluczem w drewniane Wrota. Odstąpił od nich na krok i podparł się lekko na żelastwa kawale.

- Ciekawe jaki w ciurę mechanizm te wrota tak samoczynnie otwiera.. Nieważne teraz psia grdyka! Nareszcie zobaczę tego ślepego huncwota!

Zielonoskóry niecierpliwie począł się rozglądać za jakowym oknem otwartym czy życia śladem na dziedzińcu. Cisza zawsze go przytłaczała. Nabrał więc powietrza w płuca i huknął gromko, ponownie uderzając kluczem w odrzwia.

- Ślepe! Przylazł żem psia ciura po ciebie! Wyłaźże z tej kupy kamieni!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mulhyan
Stały Bywalec
Stały Bywalec


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dworek rodziny Rhanez

PostWysłany: Pon 21:44, 24 Mar 2008    Temat postu:

Wytarła się, osuszyła włosy i odłożyła ręcznik. Spojrzała na siostrę, gdy wychodziła i westchnęła pod nosem cicho. Czy ona jeszcze się w ogóle uśmiecha? Przez jakiś ułamek sekundy, gdy ją zobaczyła, myślała że to był dobry pomysł, że tutaj nie dosięgną jej żadne troski, kłopoty, nie Vrisę. Kiedyś nie dosięgały, Vrisa nie pozwalała im dotrzeć tak daleko, by coś się zmieniło. Przymknęła oczy i wytarła twarz. Uniosła głowę, spoglądając na elfkę.
- Kto to? - spytała ciekawie. - I dziękuję skarbie, ale mam jeszcze swoje rzeczy.. No i odzwyczaiłam się od sukienek, choć ta, muszę przyznać, wyjątkowo ładna.
Mrugnęła łagodnie i sięgnęła do torby, wyciągając z trudem duży pakunek. Rozwinęła materiał i wyciągnęła zeń czysty kremowy kożuszek i spodnie w kolorze piasku. Założywszy bieliznę, ubrała się i związała włosy czarną wstążką. Brudne rzeczy wrzuciła do torby, dłonią nabrała trochę wody z bali i pobieżnie oczyściła buty, które zaraz wsunęła na stopy. Spojrzała na Vrisę skonsternowana.
- Nie będę zajmowała dużo czasu. Dziękuję za kąpiel, moja droga - uśmiechnęła się łagodnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:16, 25 Mar 2008    Temat postu:

- Nie jestem ślepy, ani głuchy orku. Drzeć się nie musisz, ni walić we wrota, jak stado Karików. Mów co Cię sprowadza i co ważniejsze, kim jesteś.
Mężczyzna stał w kucharskim fartuszku i pozornie bez trosko ledwie parę kroków przed orkiem, ale sposób w jaki trzymał kuchenny nóż mógł niepokoić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:32, 25 Mar 2008    Temat postu:

- Nie wiem kto to, Larin otworzy - złożyła sukienkę w rękach i patrzyła zakłopotana jak siostra upycha brudne rzeczy w torbie - Toć daj, upiorę to... Zostaniesz chyba dłużej? Chociaż ze dwa dni, nie umrą tam bez ciebie. Nie godzi się tak jeno na chwilę wpadać Mulhyan.
Otworzyła drzwi łaźni, wypuszczając elfkę przodem.
- Chodź zobaczymy kto do nas zawitał.
I poszła za nią korytarzem. Chyba zapomniała nawet iż w samym ręczniku paraduje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wazzdaka Gutsmek
Gość Dworu
Gość Dworu


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dworek Rhanez

PostWysłany: Wto 11:43, 25 Mar 2008    Temat postu:

Orczysko mlasnęło ciężko na człeka widok i gogle na czole swobodnie poprawiło.

- Kuchciku psia grdyka, jam tutaj przybył, po-ciura-nieważ ślepota ciężka co zowie się Rhanez Mulhyan po mnie posłała.

Zielonoskóry klucz swój za pasek wsunął i spojrzał nagląco na człowieka. Po chwili jednak pierś dumnie wypiął i z godnością wielką wychrypiał.

- A jam do kuśki smoczej jest Wazzdaka Gutsmek, najbardziej znany, najbardziej ciura uzdolniony, największy i najznamienitszy Mekanik parowy do ciurzej nędzy na całym kontynencie.

Ork kły wyszczerzył wiercąc się w miejscu niecierpliwie, zmrużył nastepnie ślepia beztrosko i charknął ciężko.

- Masz już kurna za sobą tedy po kij żem tu przybył, prowadźże! Ślepota spodnie na mój widok, żesz w ciurę zgubi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:57, 25 Mar 2008    Temat postu:

Uśmiechnął się szerzej słysząc gościa.
- W takim razie najpierw zapraszam do kuchni. Panie Rhanez właśnie zażywają kąpieli. A, że u nas łaźnia tradycyjna, a nie parowa, to się waćpan tam zbytnio nie przydasz.
Schował nóż za pasek fartucha i wskazał orkowi drogę.
- Mnie wołają - Tamaryszek.
Poprowadził gościa do kuchni i podawszy piwo oraz pieczone kurcze z chlebem, doskoczył do garnków, ratując parujące potrawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 12:18, 25 Mar 2008    Temat postu:

Ork za gościem ruszył i zarechotał głośno, rozbawiony wyraźnie na temat łaźni stwierdzeniem. Zielonoskóry rozglądał się ciekawsko po dworskich korytarzach i wreszcie parującej jedzeniem kuchni.

- Nu Panie Tamaryszek, dawno to ona w ciurę tu przybyła? Pacholęcie do mnie psia mać posłała, ale nie miałem czasu skubanego słuchać.

Mekanik rozsiadł się wygodnie na zydlu i skinął łbem wdzięcznie gdy mężczyzna piwo i strawę przed nim ustawił.

- Cała ona w ciurę? A zdrowa? Wychudzona ślepota-niemota? Nie wiem czym się ta ciura bez mojej kruca opieki odżywiała..

Ork na człeka spojrzał niecierpliwie i ciekawsko wielce, jednocześnie piwem zwilżył gardło obficie i mlasnął z zadowoleniem, szczerząc się wesoło.

- Umiecie kruca ciężka gościa podejmować. Bym przy garach pomógł psia jucha chętnie, alem prosto przybył z warsztatu, to i łapska w smarze tak utaplane jak warchlak w gnoju..
Powrót do góry
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:20, 25 Mar 2008    Temat postu:

- O, spokojnie, poradzę sobie przy garach. U nas babskie rządy ostatnio we Dworze, to i się kucharzyć trza było nauczyć - zaśmiał się, przestawiając gary i suwając nimi, po kaflowym piecu.

- Co do panny Rhanez, która do nas przybyła, to jest u nas nie dłużej niż dwie klepsydry. Widać, ze ciężko pracowała, ale Vriska się nią zajęła. Dość dawno już poszły do kąpieli, ale pewnie jeszcze posiedzą, jak znam Wodę. Zobaczycie ją sami tędy niedługo. Jak macie ochotę przed jedzeniem łapy opłukać, to tu koło pieca micha stoi i mydło takoż - głową wskazał rzeczone przybory. Nie wiem co tam do tych smarów trzeba, ale może starczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wazzdaka Gutsmek
Gość Dworu
Gość Dworu


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dworek Rhanez

PostWysłany: Wto 18:57, 25 Mar 2008    Temat postu:

Ork nosem pociągnął i po łysinie z lekka sie poskrobał, upijając kolejny spory łyk piwa charknął z zadowoleniem.

- Aż w ciurę! Kąsa! Ja kruca skorzystam z tej wody, ślepe to jednak czyste nieco.

Zielony podniósł się z zydla i ruszył do misy z wodą, ręce w niej dokładnie szorując i cmokając z zadowoleniem. Wytarłwszy łapska w spodnie wrócił na zydel i podparł się łokciem na stole.

- A siostra ślepoty jak się kurna miewa? Dawnom nie widział rozwodnionej przyznać w ciurę muszę. A niby to też kruca rodzina!

Ork zarechotał gromko i wyciągnął się lekko na skrzypiącym niepokojąco zydlu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wazzdaka Gutsmek dnia Wto 18:57, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mulhyan
Stały Bywalec
Stały Bywalec


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dworek rodziny Rhanez

PostWysłany: Wto 19:03, 25 Mar 2008    Temat postu:

- Upiorę, siostrzyczko, przy najbliższej okazji, nie ma sensu cobyś się tym kłopotała.
Przez chwilę szła w milczeniu, prowadzona przez Vrisę. W końcu westchnęła mimowolnie i założyła dłonie za plecami, spoglądając na siostrę lekko rozbawiona.
- A to, bo nie wiem, taka tradycja, że się po domostwie w negliżu prawie całkiem chodzi? - zmrużyła oko wesoło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mulhyan dnia Wto 19:04, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vrisa
Woda


Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:46, 26 Mar 2008    Temat postu:

Otwierała właśnie drzwi do kuchni, słysząc w niej jakieś głosy, gdy dotarła do niej uwaga siostry. Spojrzała po sobie roztargniona i dopiero potem na orka i Larina, okupujących pomieszczenie. Zmięła trzymaną w garści suknię, po czym wycofała się za próg, narzucając ją szybko przez głowę i pozwalając ręcznikowi spaść dołem. Bynajmniej nie zakłopotana wpuściła Mulhyan pierwszą do kuchni i kiwnęła powitalnie głową orkowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamaryszek
Tamaryszek


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:18, 26 Mar 2008    Temat postu:

- Ooo, tak szybko? - wyraźnie zaskoczony, doskoczył do garnków i zaczął energiczniej mieszać, przestawiać i dorzucać panicznie kolejne rzeczy.
- Jakim cudem nie trwało to dwóch klepsydr jak zwykle Vrisiaczku? - Zerknął na Wodę i uśmiechnął się szeroko z błyskiem w oku, po czym szybko wrócił do garnków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mulhyan
Stały Bywalec
Stały Bywalec


Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dworek rodziny Rhanez

PostWysłany: Śro 20:15, 26 Mar 2008    Temat postu:

Weszła do kuchni i spojrzała krótko na człowieka przy piecu, po czym przeniosła wzrok na orka, którego postać notabene była teraz epicentrum pomieszczenia. Uśmiechnęła się wesoło, jakby na chwilę zapominając o Vrisie i jej ukochanym, i podeszła do orka, wyciągając w jego kierunku dłoń z wielce już oficjalną miną.
- Dzień dobry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin