Forum Olstigat Strona Główna

Zdrożony podróżny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Sob 21:23, 01 Mar 2008    Temat postu:

Przygryzła wargę.
- A co jeżeli ktoś... - zaczęła nieśmiało i nie dokończyła, nie chciała by przerywał.
Lubiła kiedy ją dotykał, całował. Każdy dotyk, każdy pocałunek był zupełnie inny od pieszczot tych wszystkich bezimiennych mężczyzn, którzy ją wykupywali na tą jedną noc. Dla niego nie stanowiła przedmiotu.
Jedną dłoń wplotła w jego włosy, drugą włożyła pod koszulę na plecach. Ciepło jego skóry kontrastowało z chłodem jej dłoni, ale i ona szybko się ociepliła. Czuła bijące na policzki ciepło.

- Myślisz - musiała przełknąć ślinę, by pozbyć się lekkiej chrypki z głosu. - Myślisz, że znajdzie się dla mnie tutaj miejsce?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Nie 3:19, 02 Mar 2008    Temat postu:

Wyrwany słowami z tego ciepłego źródła w którym powoli się zanurzał, potrząsnął głową. Kiedy te słowa wreszcie zrozumiał, chciał coś powiedzieć. Dwakroć otworzył i zamknął usta dzwięku z nich nie dobywając. Zdołał tylko kiwnięciem głowy potwierdzić. Wstał z ławy i podał jej obie dłonie. Oczy mu błyszczały jak wschodzące nad lasem słońce. Gdyby mu odjąć uszy to uśmiechałby się dookoła głowy. Kiedy wstała, poprowadził ją na piętro do swojego pokoju. Przepuścił ją przodem i jak zawsze zamknął za sobą zasuwkę. Zorientowawszy się jak mogło to zostać przez nią odebrane obrócił się na pięcie. Zarumieniony tak z emocji jak z zakłopotania wpatrzył się w jej oczy. Ciepły uśmiech i wesołe iskierki w oczach sprawiły, że porwał ją w ramiona i wykręcił dwa piruety. - Tu, ze mną. Najmilsza. Proszę. Błagam. Rianno. Zostań. Pozwolą. Pani porucznik pozwoli. - Wcałował się w biały dekolt, po chwili zaś zębami rozpiął trzeci guzik kaftanika. Że musiał przy tym pochylić głowę, stracił równowagę. Wylądował plecami na krawędzi łóżka i zsunął się na wielką niedźwiedzią skórę leżącą obok. Nie wypuścił jej z objęć. Postanowił nie wypuścić jej z ramion już nigdy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Czw 21:19, 06 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Nie 19:34, 02 Mar 2008    Temat postu:

Śmiała się kiedy wykręcał z nią piruety, kiedy rozpinał jej kaftanik i kiedy upadli. Śmiała się prawdziwie szczęśliwa, a kolorowe iskry tańczyły w jej włosach, po ramionach, szyji i dekolcie.
Wszystko co było kiedyś nie miało znaczenia, zginęło w wspaniałym lesie, który szumiał w niej. Wszystko było jak należy.
Obsypała mężczyznę pocałunkami.

- Jeżeli pani porucznik nie będzie miala nic przeciwko z przyjemnością zostanę - zaśmiała się. - Przynajmniej tutaj kociaki nie będą nam do łóżka wskakiwać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rianna dnia Nie 19:34, 02 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Pon 5:03, 03 Mar 2008    Temat postu:

Z każdym pocałunkiem, głaśnięciem i pieszczotą coś się zmieniało. Wieczór owinął się dookoła nich cichą łagodnością. Byli sami ale wreszcie nie samotni.
Pieszczony jej śmiechem i głosem, rozpalany przesuwającymi się po skórze, wplatanymi we włosy dłońmi czuł, że jest coraz bliżej Rianny, do której tak bardzo pragnął dotrzeć.
Zdzierał kolejne zasłony resztką sił wzbraniając sobie pospieszności. Nagle opadło nań onieśmielenie. Przecież on jeszcze ... ale była już tak blisko, że dzieliła z nim uczucia i myśli. Dość jej było sięgnąć białymi dłońmi i przyciągnąć jego głowę.
Jej usta pocałunkiem wlały w niego siłę i pragnienie. Przyciągały, rzucały wyzwanie by ją znalazł w najgorętszych głębinach jej delikatności i miękkości. Dotknięcie jej skóry na całym chyba ciele zapaliło płomień, który ugasić mogła tylko Ona.
Stał się falą morza zalewającego ląd. Z niepowstrzymaną siłą parł w głąb jej lądu z mocą i pieszczotliwie zarazem pochłaniając biały piach plaży. Poprzez łuki wydm wdzierał się w szumiący las. Coraz głębiej i dalej. Coraz głębiej i bliżej.
Wtedy poczuł, że Ona obejmuje go miłośnie. Każde dotknięcie, pieszczota były pochłaniane z zachłannością, wyczekiwane z utęsknieniem. Usłyszał bicie Jej serca i oddech, który został jego przewodnikiem.
Tak prowadząc jednocześnie pochłaniała go, kropla po kropli, chwila po chwili. Spalała pożądaniem, dotknięciem dłoni, zapachem skóry, miękkością głosu. Przeniknęła go na wskroś, zawróciła i ogarnęła go poddając się i pochłaniając go, by w chwili wiecznej stali się jednym.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Pon 18:58, 03 Mar 2008    Temat postu:

Całowała, dotykała, szukała, odkrywała, radowała się.
Usłysz mój miły szum w skroniach i westchnienia, poczuj dotyk drżących dłoni, zobacz oczu przymrużenie, ust rozchylenie. Dziękuję ci za wszystko. Wzdycham. Oddaję ci serce i duszę. Przyciągam. Proszę cię trwaj przy mnie zawsze. Pieszczę. Zabierz mnie w nieskończoność pod powieką. Obejmuję. Ukryj mnie w swych ramionach. Całuję. Stwórz mnie na nowo w ogniu pożądania.
Tańczmy mój miły, krew w żyłach płynąca wyznaczy nam rytm. Nim słońce wstanie w glorii, napiszmy fragment swej histori, oddechem wzniesionym, biciem serca przyspieszonym. Tańczmy.
Szukali długo, aż w końcu znaleźli siebie nawzajem. Odkrywali, jak się odkrywa nieznane lądy. Radowali się, pośród kwiatów pierwszy raz widzianych.
Spójrz mój miły, nie ma granicy pomiędzy tobą i mną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rianna dnia Pon 19:30, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Wto 14:31, 04 Mar 2008    Temat postu:

Otworzył oczy. Przed sobą miał komnatę, którą mu użyczono w Olstigacie. Ale jakoś tak ... z dołu. I wyglądała trochę inaczej niż zwykle. Miała pewne, do tej pory nie widziane, ozdoby. Całkiem niedaleko od jego nosa leżała ciemna kurtka, dalej spodnie. Tylko, że ... z krawędzi stołu zwisał biały kaftanik. Biała spódnica wygrzewała się na parapecie. Świecznik ozdabiała pończocha. O dzięki Ci Matko Łaskawa, że nie zafundowali gospodarzom kolejnej odbudowy, tym razem po pożarze. Druga, widać była pociskiem bliższego zasięgu, bo leżała już koło krzesła. W takim razie to białe tam, to musi być ... zarumienił się w tempie zgoła błyskawicznym. Niejasne obrazy podsuwane przez pamięć tylko dodawały mu koloru.

Odwrócił głowę i zobaczył błyski słońca w miedzianych włosach. Fala czułości wypchnęła mu uśmiech na usta. Białe ramię przerzucone przez jego pierś. Dalej łuk biodra. Pół Rianny wtulone w niego, cała w jego objęciach. Musiało im być gorąco, skoro kołdra przykrywała ją dopiero gdzieś od kolan. Jakoś tak przypomniała mu się piosenka, za którą spędził dwa dni w ciemnicy. No ale jak się wypije wina i zaśpiewa prawdę o pięknej burmistrzowej. Jak to szło.

Patrzysz na nią, z każdą chwilką
rośnie serce ... żeby tylko.

Delikatnie zdjął ze swojej piersi smukłe ramię. Powoli ułożył ją na plecach. Uśmiechnął się, kiedy mruknęła

- Kai, nie jeszszsze. -
Przyglądał się jej zachłannie. Z rudych włosów znał już chyba każdy z osobna. To chyba te rozchylone nieznacznie usta wydobywały w nim te fale gorąca i burzyły krew. A może biały łuk szyi. Swoje dokładały ramiona. I te zagłębienia w drodze od szyi do ramion. Wielki, z pewnością miały w tym udział te białe półkule unoszące się w swobodnym oddechu. Jego wzrok wędrował powoli rozdzierany pragnieniami: dalszego poznawania i pozostania przy rozświetlanym słońcem pięknie.
Nagle dotarło do niego, że nie każdy kawałek białej skóry miał szansę pocałować ... chyba. Nie wolno było zwlekać. Jak banda orków na łupieżczej wyprawie. Cicho i ostrożnie. W przedniej straży wysłał dłoń głaszczącą delikatnie. Dalej główny oddział; usta zachłanne. I na wszelki wypadek druga dłoń w ariergardzie. Powieki skrywające dwa zielone jeziora złupili bez pardonu. Takoż szczyt zadartego delikatnie nosa. Ominięto pułapkę ust. Zbyt były czujne. Strome zbocze podbródka sforsowane w przyzwoitym tempie. I w górę na przełęcz między dwoma wzgórzami, zbadanymi z należytą uwagą. Dalej jasną równiną w końcu zbiegającą w dół kolorem miedzi. Trzeba się było rozdzielić, posuwając równolegle dwoma grzbietami. I tu wpadł w pułapkę. Rianna musiała mieć łaskotki nad kolanami. Nagle jej nogi delikatnie zacisnęły się na jego szyi. Podniósł wzrok i zobaczył jej twarz. Rozbawione oczy i uśmiech. Jakby nieco drapieżny. Był otoczony. Poddać się czy drogo sprzedać życie ...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Wto 16:56, 04 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Wto 17:04, 04 Mar 2008    Temat postu:

Delikatny wiaterek jak zbłąkany wędrowiec, zajrzał do komnaty przez uchylone lekko okna i poruszył firanką. Plamy słońca przesunęły się po ciele dziewczyny. Przeciągnęła się, jak kotka która zaraz wyruszy na polowanie. Nie wypuściła Oriana z swojej pułapki. Patrzyła na niego spod lekko przymrużonych oczu, z figlarnym uśmiechem czającym się w kącikach ust.
- A cóż to się dzieje? - zamruczała leniwie. - Ładnie to takie wyprawy sobie urządzać, gdy ja słodko śpię?
Jedną dłoń położyła sobie na brzuchu, druga leżała nad głową. Wiatr wędrowiec musnął jej włosy, kilka niesfornych kosmyków poszło za nim, ale daleko nie zaszły, ot na policzek i na czoło. Rianna nie spuszczała wzroku z mężczyzny. Pachniało ogrodem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idesia
Wróżka Snów


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...ze snu...

PostWysłany: Śro 12:19, 05 Mar 2008    Temat postu:

Znienacka skrzypnęła klamka. Ktoś wyraźnie mocował się z drzwiami, napierając na nie, ale bez skutku - zasuwka trzymała mocno. Rozległo się kilkakrotne pukanie.

- Panie Orianie! - zawołała zielarka przez grube drewno. - Przyniosłam śniadanie i leki... Położę przed drzwiami, tylko niech pan zje szybko, zanim wystygnie.

Dał się słyszeć cichy stuk naczyń na stawianej na ziemi tacy, po czym kilka miękkich kroków, oddalających się wraz z echem. Spod szpary w drzwiach doleciała nikła woń frykasów dla rekonwalescenta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Czw 18:56, 06 Mar 2008    Temat postu:

Oszołomiony tylko kiwnął głową kiedy Rianna położyła palec na ustach. Właściwie to nawet wstrzymał oddech. Siedział tak, aż przystojnie owinąwszy się prześcieradłem, wciągnęła tacę do pokoju. Zabawnie marszczył nos kiedy smarowała maścią paskudną bliznę na ramieniu. Potem jedli, jakoś tak powoli, bez pośpiechu. Nie wiedział jak to robi ale uśmiechała się cały czas. Słońce czesało miedziane włosy i pływało w jeziorach szmaragdowych oczu. Kiedy już nie mógł zjeść więcej, zacząłsię bawić próbując postwić rzodkiewkę na jej kolanie. Ta jednak spadała i za nic nie chciała stać prosto
- Lada chwila jakiś łapacz domyśli się, że u sojuszników mnie trzeba poszukać. Nie mogę ich dłużej narażać. -
Obrzucił spojrzeniem pokój, w którym czuł się naprawdę dobrze. No może pomijając kilka pierwszych dni. Pogłaskał niedźwiedzią skórę uśmiechając się do niej porozumiewawczo. Nie, nie wolno sojuszników narażać ponad kiedy to nie jest konieczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Pią 2:23, 07 Mar 2008    Temat postu:

Oparci o framugę okna i o siebie nawzajem zarazem patrzyli na ścianę lasu. Patrzyli ponad sadem. Teraz porządnie zapuszczonym. Widać gospodarze zajęci odbudową dworu nie mieli czasu zajmować się drzewami. Ot, zrywali owoców ile im było trzeba. - Może masz rację, Najmilsza. To ziemie aden. I nieco na uboczu. Do dworu nie wejdzie byle kto. Może rzeczywiście mógłbym pobyć tu dłużej. Najlepiej spytam od razu. Chodźmy. - Chwycił jej dłoń i poprowadził na dół. Pomny jakie wrażenie zrobiło pukanie Idesii, nie odwazył się najśćElinezy w jej pokoju. Spacerowali więc po dworze, rozmawiając głośno by nikogo nie zaskoczyć i zaglądając do różnych pomieszczeń. Mieli szczęście znaleźć Elinezę w bibliotece. - Pani porucznik. Za pozwoleniem. Chciałbym poprosić. Właściwie zapytać. - coraz bardziej był zakłopotany kiedy tak spokojnie na niego patrzyłą nic nie mówiąc. - Jeśli zawadzam lub jestem zagrożeniem dla Dworu to już odejdę. Ale jeśli mógłbym ... moglibyśmy - ciepło popatrzył na ukochaną - zostać, to ja bym się zajął sadem. Bo budować nie umiem, a to umiem. - stał i czekałna odpowiedź

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Pią 8:33, 07 Mar 2008    Temat postu:

Stanęła za plecami Oriana i oparła głowę na jego barku patrząc na Elinezę z nadzieją w oczach. Gdy on wspomniał o sadach, ona też chciała coś zaproponować, ale zdała sobie, że niewiele tak naprawdę umie.
- A ja - zaczęła niepewnie i jakby dopiero teraz zdała sobie sprawę, ze znajdują się w bibliotece. - Ja bym mogła w bibliotece pomóc, książkami się zająć...o ile trzeba oczywiście - dodała szybko i spusciła wzrok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elineza Marroux
Pani Porucznik


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:13, 07 Mar 2008    Temat postu:

Siedziała spokojnie nad jedną z książek, ale głowę miała odwróconą w stronę okna. Nie mogla jakoś skupić się nad tym, co czytała. Jej myśli powracały wciąż do wielu nierozwiązanych spraw... Na słowa kapłana wróciła do rzeczywistości i nieco nieprzytomnym wzrokiem spojrzała w jego kierunku.
Wysłuchawszy propozycji mężczyzny odparła:
- Sadem..- znów zerknęła w okno zamyślona - Przydałby się nam ktoś taki muszę przyznać. Tutaj kogokolwiek do czegoś zmobilizować to wieeelka sztuka, proszę mi wierzyć. - westchnęła - Poza tym nie widzę powodu, dla którego mielibyście opuszczać dwór. Jesteśmy po to, by sobie pomagać.
Popatrzyła na Riannę z lekkim uśmiechem.
- Co do biblioteki, to opiekuje się nią Vrisa i właściwie to jej królestwo. Myślę, że najrozsądniej będzie jak pomożesz Orianowi w sadzie, bo z pewnością przydadzą mu się dodatkowe ręce do pracy. Ewentualnie dam znać, jeśli znalazłaby sie jakaś dodatkowa robótka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Pią 17:07, 07 Mar 2008    Temat postu:

Ukłoniwszy się z pełnym wdzięczności - Dziękuję, pani porucznik. Bardzo dziekujemy. - Pociągnął Riannę do składziku na narzędzia. Zabrał kosz, wielkie ogrodnicze nożyce i kłąb drutu. Drut wsadził do kieszeni, nożyce do kosza. - No, a teraz do sadu. - W drzwiach stanął i obrócił się tak, że na niego wpadła. Złapał ją wpół z radosnym uśmiechem - Teraz już musisz ze mną tu zostać. Pani porucznik poz ... kazała.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Pią 17:18, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Pią 17:44, 07 Mar 2008    Temat postu:

Dała się pociągnąć, ale przez cały czas chciała coś powiedzieć. W końcu udało jej się odezwać, kiedy Orian się zatrzymał.
- Kiedy ja zupełnie się na pielęgnowaniu sadów nie znam... - zmieszana skubnęła nitkę, której kawałek wypruł się z kurtki mężczyzny.- Z wiedzy o sadach to wiem tyle, że trzeba najpierw podkasać spódnicę nim się na drzewo sąsiada zacznie wspniać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rianna dnia Pią 17:45, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Pią 18:06, 07 Mar 2008    Temat postu:

Odruchowo opuścił spojrzenie na jej spódnicę i szybko podniósł je zarumieniony nieznacznie. Spróbował znaleźć jej spojrzenie pod grzywką rudych włosów - Najmilsza. Tak jak ja się uczyłem we florańskich sadach kościoła Dion, tak i Tobie wszystko pokażę. - Wziął ją za rękę i prowadził do sadu. - A wiesz. Zabieraliśmy do sadu dzieci z sierocińca. Kiedyś otoczyły drzewo, na którym pracowałem i zaczęły śpiewać.

Ogrodniku, ogrodniku
lepiej zejdź już i zrób siku.
Zbieram jabłka, w dole stoję
i się trochę boję.

Pytałem potem braci kapłanów, to się śmiali ale nie chcieli powiedzieć skąd one taką piosenkę wzięły.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Pią 18:23, 07 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin