Forum Olstigat Strona Główna

Zdrożony podróżny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 16:09, 12 Mar 2008    Temat postu:

Zbudził się o świcie. Dziś miała przybyć Rianna. Do cięższej pracy nie był zdolny, jednak mógł zbierać owoce. Mógł układać w piwnicy przełożone trocinami. Słomy jakoś we dworze brakowało. Nie mogąc się doczekać, gotów do pracy wyszedł przed bramę i spacerował.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Śro 16:21, 12 Mar 2008    Temat postu:

Była już blisko dworku, kiedy zobaczyła wychodzącego z bramy Oriana. Schowała się szybko za drzewem. Wyjrzała niepewnie, stał odwrócony, więc szybko przebiegła do następnego drzewa.
Była już blisko, więc podjęła ostatni fragment dzielący ją od ukochanego. Zatrzepotała zielona suknia, spadł z głowy słomiany kapelusz. A na palcu nie błysnął pierścien, gdy podbiegała do niego uśmiechnięta i rzuciła się na szyję.

- A buuu - krzyknęła, chciała go przestraszyć, ale głos brzmiał zbyt radośnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 16:30, 12 Mar 2008    Temat postu:

- Rianno. Prawie pomyliłem cię z Antharasem. - objął ją, starając się oszczędzać prawą rękę. - Tak czekałem. - Wziął jej dłonie, przytulił do policzków. Pocałował wnętrze prawej, potem lewej ... i zauważył. Zdziwienie, strach, znów zdziwienie, niewiara, smutek. Odstąpił od niej o krok. Wyciągnął dłoń jakby czekał aż ona coś na niej położy. Nie doczekawszy się, powiedział. - Prawda. Nie znasz graeciańskich obyczajów. Może to i lepiej. Oby to było lepiej. - Niespodzianie siadł w pyle drogi, wziął w dłoń garść piasku i zaczął go przesypywać z ręki do ręki. Podniósł głowę i zapytał starannie łagodnym głosem - Cóż to, Najmilsza ? Gdzie pierścień, który wybrałaś jedyny spośród wszystkich pierścieni tego świata ? - Ziarna piasku przesypywały się z dłoni na dłoń. Za każdym razem ubywało ich jednak odrobinę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Śro 16:36, 12 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Śro 16:52, 12 Mar 2008    Temat postu:

Przełknęła ślinę. Serce biło tak mocno, że aż bolało. Może jednak skłamać? Nie, na kłamstwo było już za późno. Nie potrafiła...nie mogła.
- Orianie... - czuła zbierający się w niej płacz, czuła jak wszelkie rozsądne myśli, słowa, które wcześniej tak wiele razy sobie powtarzała, gdzieś umykają. Przymknęła oczy, by powstrzymać łzy, odetchnęła głęboko, by odzyskać panowanie nad sobą. - Kocham cię...tak bardzo cię kocham - uklękła przed nim i chwyciła jego dłonie. - Tak bardzo bym chciała, żebyś był szczęśliwy... - a może lepiej by było, gdyby była okrutna. Może byłoby wtedy łatwiej. - Tak bardzo nie chciałam cię skrzywdzić... - chciała dotknąć jego twarzy, ale bała się, że odsunie ją z obrzydzeniem. Łzy jednak popłynęły i nie mogła ich powstrzymać, nie potrafiła wykrztusić niczego więcej ponad ciche. - Przepraszam.
Wyciągnęła spod koszulki łańcuszek, na którym wisiał pierścien. Zdjęła go i włożyła go do dłoni Oriana.
- Nie zasługuję na ciebie - powiedziała łamiącym się głosem. - Nie zasługuję na szczęście, które mi dałeś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 17:19, 12 Mar 2008    Temat postu:

Zważył w dłoni pierścień na łańcuszku. Te łzy, te słowa. Tak szczere, tak prawdziwie. Co się stało na litość Matki. Co ją tak boli. Czy nigdy się już od tego nie uwolnią. Odetchnął głęboko. - Rianno. Jakoś nie zauważyłem, żebyś mnie skrzywdziła. Przeciwnie. - Wziął ją pod brodę i uniósł jej twarz. - Tylko z tobą jedną jestem szczęśliwy. A Matka świadkiem, że to ja nie zasługuję na ciebie. - Milczał krótką chwilę zbierając słowa - Wczoraj wybrałaś mój pierścień. Bez wahania. Dziś mnie odtrącasz jak popsutą zabawkę. - Tak ukochana. Wiem, że to zaboli. Ale tak trzeba. - Co się zmieniło od wczoraj ? Co się zdarzyło ?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Śro 17:25, 12 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Śro 19:23, 12 Mar 2008    Temat postu:

Pokręciła szybko głową.
- To nie tak, nie tak...Nigdy... Nie mów tak... - chciała spojrzeć mu oczy, ale nie potrafiła, wstydziła się. - Chciałam jej tylko pomóc...- zaczęła cicho. - Chciałam żeby była szczęśliwa, żeby zapomniała... - chyba powinna zacząć inaczej, ale sama nie wiedziała od czego. - Ona jest taka podobna do mnie... Nie chciałam... Chciałam...chciałam ją uleczyć... tak jak ty mnie uleczyłeś... Chciałam jej pomóc tak jak kiedyś pomogła mi pani Naurloke - podciągnęła nosem. - Przyszła do mnie, a ja... Ja ją przyjęłam. A później przyszła i pożegnała się mną... - zawahała się - tak jak się żegna z ukochaną... - dokończyła cicho.
Przygotowywała się na wszystko, że ją uderzy, że ją odepchnie, że po prostu odejdzie bez słowa. Nie chciała, żeby ją zostawiał, ale przecież mógł.
- Kocham cię Orianie - odważyła się podnieść wzrok, znów zrobiła gest jakby chciała dotknąć jego twarzy i znów cofnęła dłoń. - Nie chciałam cię skrzywdzić... - słowa brzmiały w jej uszach zupełnie bezsensu, przecież i tak nic nie zmieniały, przecież i tak jej nigdy nie wybaczy... - Nie odchodź... - poprosiła nieśmiało, ale ta prośba zabrzmiało juz zupełnie niedorzecznie, więc spuściła tylko wzrok


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 19:44, 12 Mar 2008    Temat postu:

Słuchał i patrzył coraz bardziej zdezorientowany. Co chwilę opuszczał spojrzenie na pierścionek w swojej dłoni. Jakby jego obecność to było coś niewłaściwego. W końcu wzruszył ramionami - No dobrze. Przyszła. Pomogłaś jej. Nie wiem czy tego cudownie dobrego serce nie kocham w tobie najbardziej. - Uśmiechnął się ciepło. Lewą ręką delikatnie wytarł jej policzek z łez. - Pożegnała się. I poszła. Tylko co to ma wspólnego z nami. I jak mógłbym mieć ci to za złe. Przecież sam takie rzeczy robię co dzień.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Śro 20:09, 12 Mar 2008    Temat postu:

To nie tak, zupełnie nie tak. Przeciez powinien ją uderzyć, powinien... Nie chciała tego, ale przecież... Gdyby odepchnął, gdyby odszedł, ona mogłaby znów uciec w pustkę...tym razem na zawsze. Dlaczego on...
- Nie rozumiesz? - spytała patrząc na niego zdziwiona. - Oddałam się jej... - powiedziała głośno i dobitnie - cieleśnie - dodała by tym razem nie zostawić żadnych niedomówień.
Spojrzała przestraszona, nie tak to miało brzmieć, zupełnie nie tak. Skuliła ramiona i zamknęła oczy czekając na pierwszy cios...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 20:48, 12 Mar 2008    Temat postu:

Bała się ? Jego się bała ? Czym na to zasłużył ? Potrząsnął głową. Nie. Tak do niczego nie dojdzie. Przeczesał palcami jej włosy i spytał. - A czy na przyszłość możesz już tego nie robić ? Bo wiesz. Jak się kogoś nie kocha prawdziwie ... - nie wiedząc najwyraźniej jak skończyć, wzruszył ramionami. Widać coś nowego zaraz przyszło mu do głowy, bo siadł prosto i spytał - A co byś teraz zrobiła, gdybym ja zrobił to co ty, a ty byś siedziała tu gdzie ja. To znaczy co byś teraz zrobiła na moim miejscu ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Śro 21:15, 12 Mar 2008    Temat postu:

Drgnęła, gdy jej dotknął, ale uspokoiła się zaraz. Pogłaskał tylko...pogłaskał i mówił tak łagodnie. Spojrzała na niego. Czuła się na powrót jak dziewczyna z szkoły einhovanckiej, którą pan Erazt karcił, takim samym łagodnym głosem, ale rumience wstydu wypływały momentalnie na policzki.
Pokręciła skwapliwie głową, gdy zadał pierwsze pytanie.

- Nigdy...nigdy więcej.
Spojrzała na niego uważnie, padło drugie pytanie i spuściła wzrok.
- Kiedyś... kiedyś był mężczyzna, który mówił, że mnie kocha... - zdała sobie sprawę, jak jeszcze wielu rzeczy nie powiedziała Orianowi, jak wiele jeszcze tajemnic przez nim skrywała. Powie mu, wszystko mu powie...kiedyś. Spuściła głowę - I i i później dowiedziałam się, że na środku diońskiego rynku obmacywał jakąś mroczną... Nie wiem dlaczego mu to wybaczyłam... Ale nigdy nie zapomniałam, a później przepadł bez słowa... Nie płakałam...bo bo on mnie tak naprawdę nie kochał skoro coś takiego zrobił... - podniosła wzrok. - Ale...ale ja cię kocham Orianie i już nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię, obiecuję. Bałam się, że odejdziesz - a może on tylko udaje i daje fałszywają nadzieję, że wszystko będzie dobrze. - Ale nie odejdziesz prawda? - spytała zlękniona mając wrażenie, że brzmi idiotycznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 21:54, 12 Mar 2008    Temat postu:

Podstawił jej prawie pod nos zapiaszczoną dłoń z pierścieniem na łańcuszku - Jeśli tego nie zabierzesz z powrotem to będę musiał. Jeśli powiesz, żebym odszedł też będę musiał. Inaczej nie odciągniesz mnie końmi. - Wzruszył ramionami uśmiechając się łagodnie. - I czy nie uważasz, że przyszła dobra chwila na kilka opowieści o mojej ukochanej ? Ale to może już w cieniu, w sadzie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Śro 22:09, 12 Mar 2008    Temat postu:

Przez chwilę nie docierał do niej sens słów mężczyzny, ale gdy już wszystko zrozumiała to...rzuciła się na niego przewracając go na ziemię i zaczęła obsypywać go pocałunkami.
- Co tylko zechcesz, wszystko ci opowiem, wszyściutko - mówiła radośnie pomiędzy całusami.
Przypomniała sobie o jego barku i zeszła z niego szybko.

- Przepraszam, nic ci nie jest? - wyrzucała z siebie słowa niczym wyszkolony elfi łucznik strzały otrzepując mu plecy z ziemi. - Mam nadzieję, że nie zrobiłam ci krzywdy...Aha - wzięła szybko pierścionek z dłoni Oriana, zdjęła z łańcuszka i włożyla na palec. - Nigdy już go nie zdajmę, obiecuję - pocałowała go w policzek. - A teraz do sadu!
Wstała i pomogła wstać ukochanemu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rianna dnia Śro 22:12, 12 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Śro 22:15, 12 Mar 2008    Temat postu:

Obalany, obcałowywany, podnoszony i oklepywany śmiał się tylko. Nagle zrobiło się jakoś tak znowu radośnie. I jakby jaśniej. Po kilku krokach, kiedy już ochłonął po jej zabiegach powiedział - Skoro wszystko to to będzie długa opowieść. Uwielbiam długie opowieści o tobie. Zaczynaj proszę. - Objął ją zdrową ręką i przygarnął najbliżej jak się dało podczas spaceru.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rianna
Znajomy Dworzan
Znajomy Dworzan


Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Szarej Wieży

PostWysłany: Czw 17:08, 13 Mar 2008    Temat postu:

Przytuliła się do niego. Wciąż mogła cieszyć się jego ciepłem, jego zapachem, głosem. Nie wierzyła we własne szczęście.
- Ale...ale od czego ja mam zacząć? A właściwie to co byś chciał usłyszeć, bo ja wiele rzeczy mogę ci opowiedzieć - zamyśliła się i popatrzyła w niebo. - Na przykład...na przykład... oooo - uśmiechnęła się szeroko. - A już zupełnie o tym zapomniałam - zaśmiała się cicho. - Wiesz, na wybrzeżu skąd pochodzę w dzień przesilenia letniego jest wielkie święto. Są wróżby i przez całą noc palą się ogniska i wszyscy tańczą i śpiewają. I właśnie jeden tylko raz mogłam wziąć w tym udział, bo tak to za młoda byłam, a później...znaczy się na jesień tego samego roku rodzice mnie sprzedali - powiedziała o tym bez emocji, po prostu jak o fakcie i uśmiechnięta kontynuowała - I mi wtedy wróżka wywróżyła, że gdy jabłka dojrzeją znajdę prawdziwą miłość - pocałowała Oriana w policzek. - Zupełnie mi to z głowy wyleciało.
W czasie kiedy mówiła zdążyli już dojść do sadu. Usadowili się w cieniu jednej z jabłoni.
- Tu tu - pociągnęła go i położyła jego głowę na swoich kolanach i zaczęła go głaskać. - Aaa i jeszcze... - przymknęła oczy, bo zawiał mocniejszy wiatr i niesforne kosmyki zatańczyły tuż przed jej oczami. - Już tam w burdelu...Ano mówiłam ci, że trójka nas z wybrzeża była to i sobie raz urządziły takie belletain. bo to święto tak się nazywa. Znaczy się nie mogłybyśmy czegoś takiego zrobić, gdyby się nie zdażyło, że właściciel wyjechał akurat w dzień przesilenia i nas zamknął. Bo ogólnie to dziwny był i nie pozawalał niczego robić, jeżeli nie miał nad tym osobiście pieczy. To i wyjechał i zamknął nawet okiennice na kłódki...
Znów powiał wiatr, tym razem na tyle silny, że jej spódnicę na twarz Oriana zawiało. Zaśmiała się i szybko poprawiła ubranie.
- Ano i jak wyjechał to myśmy Nerisie bębenek taki mały zrobiły, zapaliy świeczki i na stołach tańczyłyśmy. Nawet te dwie orenki żeśmy namówiły do zabawy, bo one zawsze takie dumne i chmurne chodziły. Ano i jeszcze Kyrja... - przerwała i zmarszczyła brwi. - Nie mówiłam ci o Kyrji prawda - bardziej stwierdziła niż spytała. - Ano Kyrja trafiła do zamtuza razem ze mną, a wiesz co się później okazało? Że ona pochodzi z rodziny szlacheckiej, od której moja rodzina ziemie dzierżawiła. Dziwnie się losy plotą. Ale w gruncie rzeczy dzięki niej przeżyłam. Znaczy się opiekowała się mną, gdy miałam gorączkę po wypalaniu tego znaku i śpiewała mi, bo też miała śliczny głos i wtedy, jak żeśmy tańczyły to uczyła greacienkę naszych piosenek i obie śpiewały i wszystkie tańczyłyśmy. A później jeszcze Kyrja pomogła mi uciec, znaczy pewnie by mnie i tak złapali, bo zgubiłam się we mgle kiedy obie biegłyśmy, gdyby mi pani Naurloke nie pomogła - znów zmarszczyła brwi. - Właściwie to nie wiem czemu mi pomagała...znaczy - zerknęła płochliwie na Oriana. - Chyba jej się podobałam...bo mnie...ano...często wykupywała - powiedziała cicho przez ściągnięte usta. - Ale przecież wtedy po co by miała się mną zajmować później i i i to ona zaprowadziła mnie do szkoły einhovanckiej. A właśnie - spojrzała uważnie na Oriana. - Co z tym nożem, co go pan Erazt przyniosł, znaczy się, bo ten nóż to pani Naurloke mi dała. Co się z nim właściwie stało?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rianna dnia Czw 17:15, 13 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orian
Przyjaciel Dworzan
Przyjaciel Dworzan


Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z zieleni oczu oprawnych miedzią

PostWysłany: Czw 17:25, 13 Mar 2008    Temat postu:

Słuchał uważnie. Wpatrzony w rozwiewaną, rudą grzywkę słuchał wręcz bardzo uważnie. Postarał się zrobić stosownie zawiedzioną minę kiedy zabrała mu spódnicę przywianą przez wiatr prosto przed oczy.
- Nóż mam. To teraz następna opowieść. Może o tej pani Naur... no o tej co ci pomogła. Jak ci u niej było. Chyba powinienem się do niej wybrać i podziękować za to co zrobiła dla ciebie. - Przesunął się odrobinę bliżej. Rękę położył na niesfornej spódnicy, przyciskając ją do nóg dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orian dnia Pią 12:52, 14 Mar 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Olstigat Strona Główna -> Komnata Gościnna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin